niedziela, 25 marca 2012

Walsall 1 – 1 Stevenage


1-0 Andy Butler 3’ (asysta Alex Nicholls)

1-1 Michael Bostwick 60’

Żartując można powiedzieć, że dzisiejszy wpis sponsoruje cyfra cztery. Niestety oznacza to, że Walsall straciło w dwóch ostatnich meczach właśnie tyle oczek. W poprzednim spotkaniu zdecydowała o jego wyniku ostatnia akcja. W tym klub wyszedł na prowadzenie w trzeciej minucie meczu. Wystarczyło więc to tylko dowieźć. Co prawda goście rzadko przegrywają, w tym roku tylko trzy razy na czternaście spotkań, ale dlaczego ten mecz nie miałby tego przełamać. A jednak skończyło się remisem. Grając tak, jak grało Walsall, będzie trudno o punkty. Zagrywanie długich piłek z obrony do ataku, gdy nie ma w nim wysokich graczy, jest proszeniem się o problemy. Tutaj dodatkowo zawiodła linia pomocy, bo goście grali piątką pomocników i skrupulatnie pilnowali, aby nikt się nie rozpędził za bardzo. Dlatego jest 21 miejsce w tabeli, otwierające strefę spadkową. Nad Rochdale, następnym zespołem, jest pięć punktów przewagi i mecz zaległy. Do Wycombe punkt straty, no ale ten mecz zaległy i lepsza różnica bramkowa. Problem w tym, że oni są w formie. Bilans siedmiu ostatnich spotkań to 4-2-1, a Stuart Beavon, napastnik, strzela jak chce tak właściwie. Sześć bramek w pięciu ostatnich meczach mówi samo za siebie. Jakby tego było mało, to jest jeszcze Paul Hayes wypożyczony z Charltonu. Cztery bramki w pięciu ostatnich meczach, sześć w siedmiu od momentu wypożyczenia. Dlatego to nie wygląda za dobrze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz