środa, 15 lutego 2012

Oldham 2 – 1 Walsall


1-0 Filipe Morais 2’ 

2-0 Robbie Simpson 38’ 

2-1 Florent Cuvelier 74’ (asysta Will Grigg) 

Alex Nicholls nie wykorzystuje karnego w 90+4 minucie meczu (faulowany był Grigg). Obronił Alex Cisak. 

Niedobrze, tak to można streścić. Trzy punkty straty do bezpiecznego miejsca, ale Scunthorpe ma jeden mecz rozegrany mniej. Co z tego, że bilans bramkowy wygląda przyzwoicie, jak nie ma punktów. Spadek jest coraz pewniejszy i nie widać za bardzo jakiejś iskierki nadziei. Raczej nie będzie promocji po spadku, jak kilka lat temu. Wtedy w składzie byli młodzi zdolni (Scott Dann na przykład), teraz trudno dostrzec takich graczy. Dlatego trzeba walczyć o pozostanie w lidze na przyszły sezon, ale to chyba nie z tym menadżerem. Ciekawe spostrzeżenie zobaczyłem na forum, nieco żartobliwe. Walsall strzela mało bramek, ale żeby upiec ciasto, najpierw trzeba je zrobić (czyli stworzyć sobie jaką szansę). Dodatkowo napastnicy nie wiedzą, gdzie jest piekarnik, menadżer nie rozpalił ognia, a prezes sprzedał zapałki. W takich warunkach trudno o sukces. Następny mecz z Wycombe u siebie trzeba wygrać, podobnie spotkanie po nim w Scunthorpe. Sześć punktów da jakąś nadzieję. Może i wątłą, ale ona będzie. Problem w tym, żeby wygrać te mecze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz