sobota, 3 grudnia 2011

Refleksje po losowaniu


Los bywa przewrotny. Nawet można powiedzieć, że bardzo przewrotny, patrząc na rozlosowane grupy. Dla Polski to losowanie jest … bardzo złe wbrew pozorom. Trafilibyśmy na dwie silne reprezentacje i nie byłoby mowy o awansie z grupy. Wszyscy mogliby przygotowywać się bez presji do turnieju. Jedyne kontrowersje byłyby pewnie przy powołaniach i to koniec. Natomiast w takiej grupie oczekiwania będą większe. Zaczniemy od meczu z Grecją i zaraz podniosą się głosy, że to polska myśl szkoleniowa budowała grecki futbol. Dlatego im bliżej mistrzostw, tym bardziej zdanie o trzech punktach będzie nabierać mocy. Potem mecz z Rosją, który zostanie na pewno ochrzczony mianem Bitwy Warszawskiej. No a na koniec Czesi we Wrocławiu, a przecież nasi południowi sąsiedzi są dobrzy tylko w hokeja. W marzeniach więc pojawi się wizja dziewięciu punktów po fazie grupowej i marszu po medal.

Właśnie dlatego wyniki tego losowania są bardzo złe dla Polski. Oczekiwania pójdą w górę, a nie sądzę, że nasza kadra będzie w stanie je spełnić. Każda z tych reprezentacji będzie dla nas silnym rywalem. Obawiam się, że nawet za silnym. Gromy za niepowodzenie spadną na selekcjonera. Niepotrzebnie, bo cały polski futbol wymaga zmian. Dlatego ta grupa może być pewnym punktem zwrotnym dla nas. Jest szansa, że porażka otworzy oczy na potrzebę dokonania zmian. Ale zmian przez wielkie Z, a nie zmian pozornych, petryfikujących tak właściwie stan polskiego futbolu.

No i tutaj dochodzimy do innego, bardziej niepokojącego wniosku. Wyobraźmy sobie, że Polska awansuje z grupy. Odnosi sukces, bo ostatni awans z grupy na imprezie mistrzowskiej miał miejsce w 1982 roku jak dobrze patrzę w 1986 roku (dziękuję za zwrócenie uwagi). Co to będzie oznaczać? Że w polskiej piłce nic się nie zmieni. Skoro odnosimy sukcesy, to zmiany są nam niepotrzebne. Nie wiem czy chciałbym, aby następne dziesięciolecia upływały w rozpamiętywaniu tego sukcesu, jakim był awans z grupy. Potrzebne są zmiany, ale chyba brakuje impulsu do ich przeprowadzenia.

Dobrze, patrząc realistyczniej na grupę A, o awans pewnie powalczy Rosja z Czechami. Grecja jest pewną niewiadomą. Nie tylko ze względu na kłopoty ekonomiczne, chociaż nie wiem czy to będzie mieć wpływ na piłkarzy. Jeśli Grecy postanowią sobie dać jakiś promyk nadziei i rozweselić swoich kibiców wygranymi, to mogą przez grupę przejść spacerkiem.

W grupie B czekają nas pasjonujące mecze. Niemcy, Portugalia, Holandia, no i Dania, która przecież też jest silną reprezentacją. Na papierze faworytem są Niemcy, najsłabszym zespołem Dania, ale to może się nie potwierdzić. A jest jeszcze Holandia, która w RPA zajęła drugie miejsce. Portugalia? Cristiano Ronaldo i to pewnie wystarczy. Jedno wydaje się być pewne, mecze powinny być ciekawe.

Grupa C to chyba łatwy spacerek dla Hiszpanów. Włosi to już nie ta siła co kiedyś, Irlandia cieszy się pewnie, że awansowała, a Chorwaci powalczą o awans. Mają na to duże szanse wbrew pozorom.

W ostatniej grupie mamy drugiego gospodarza finałów, ale szanse na awans też ma małe. Anglia, Francja i szalenie niewygodna Szwecja to za silni rywale. Dla Anglii awans wydaje się pewny, ale zawsze mogą przyplątać się jakieś nieporozumienia poza boiskiem i wszystkie marzenia będzie można wyrzucić przez okno.

Tak więc czekamy na Wielką Grecką Tragedię. 8 czerwca o 18 w Warszawie ;)

6 komentarzy:

  1. Według mnie najsłabszą drużyną w naszej grupie są Czesi-na pewno Grecy na chwilę obecną są od nich zdecydowanie lepsi.Ja stawiam na awans Rosji i Polski(trzeba wierzyć :))choć przecież wszystkie te zespoły są mocne i każdy się cieszy z losowania
    W grupie z Hiszpanią i Włochami grają Irlandczycy oraz Chorwaci,a więc drużyny które przegrały grupy z Rosją oraz Grecją i one teoretycznie mogłyby być jeszcze lepsze w losowaniu

    OdpowiedzUsuń
  2. Chorwacja i Irlandia to moim zdaniem trudniejsi rywale. Jedni rozbijają się w finałach mistrzostw kontynentu dość regularnie, drudzy przyjadą bez presji, bo już sam awans jest sukcesem. Poprzedni do ME był w 1988. Czechów bym tak nie skreślał, bo wbrew pozorom mają kilka ciekawych nazwisk. Zdecydują jednak przygotowania do turnieju, więc nie wiadomo dokładnie jak to wyjdzie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chorwaci regularnie czyli jeden raz,na ostatnich ME 2008 bo wcześniej to nie pamietam ich aby cokolwiek robili
    Grecja znowu jest bardzo solidnie złożona(tym razem przez portugalczyka) i może być groźna.
    Czesi mają czas aby sie na nowo wykrystalizować,ale na chwilę obecną! są od Greków słabsi.Irlandia po awansie jest pełna optymizmu i na pewno nie będzie chłopcem do bicia co jest ogromną zasługą wielkiego seniora ;)Trapattoniego który zrobił z niej zespół jakim wcześniej absolutnie nie była.W każdym razie zapowiada się niesamowicie emocjonujący turniej

    OdpowiedzUsuń
  4. 96 ćwierćfinał, 2008 ćwierćfinał, poza tym całkiem niedawno odprawili Turcję w Stambule trzema bramkami, więc są groźni. Slaven Bilić jest zbyt doświadczonym selekcjonerem, żeby traktować Chorwację jako łatwego przeciwnika. Grecja jest pewną niewiadomą, bo nie wiadomo, czy do tego czasu będzie istnieć Euro (waluta) i nie wiadomo w jakiej kondycji będzie państwo. Dlatego piłkarze mogą zagrać bardzo źle (bo myślą o kryzysie), albo fantastycznie (żeby wesprzeć swoich rodaków). Jak będzie pokażą jednak dopiero finały. Wcześniej papier wszystko zniesie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chorwacji oczywiście nie traktuję jako łatwego przeciwnika bo przecież znam możliwości tego zespołu i wiem ,że mogą wiele pokazać,ale też bez przesady,że tak się rozbijają stwierdziłem ;).
    MŚ 1998-wtedy tuż po zakończeniu tej okrutnej wojny na Bałkanach(tzn były jeszcze potem bombardowania Serbii itd,ale to już inny rozdział tej samej książki)wspaniała generacja ugrała 3 miejsce i zaskoczyła cały świat niczym Polska w 74 i w 82 w sumie też choć tam już nie było takich wyników mimo,że miejsce to samo
    Greccy piłkarze są zasobni i wogóle nie przekładam jakiegoś tam kryzysu na wyniki reprezentacji...pozatym oszczędnościowi Grecy jako ogół i tak dobrze żyć będą w porównaniu z wieloma innymi narodami
    No,a na koniec sprostuję jeszcze fakt ostatniego wyjścia z grupy naszej reprezentacji który miał miejsce w 1986 w Meksyku

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję za zwrócenie uwagi na błąd. Zapomniałem o tym słynnym meczu z Brazylią :)
    Chorwacja na pewno nie jest tak silna, jak na MŚ we Francji, ale to i tak byłby silniejszy rywal dla Polski, niż wylosowane zespoły.
    Dlatego nie nastawiałbym się na awans. Oczywiście on może być, ale za duże oczekiwania (a takie na pewno będą, jak nasi grupowi rywale zaczną przegrywać/remisować w meczach towarzyskich)mogą nam zaszkodzić. Obawiam się, że powtórzy się sytuacja z 2002 (bo Korea to słaba jest, a Amerykanie w piłkę grać nie potrafią), z 2006 (Ekwador i Kostaryka, no kto słyszał, że oni w piłkę grają), z 2008 (Austria miała być słabiutka, Chorwacja podobnie, miała się skończyć, a zrobiła 9 punktów), czy z eliminacji do MŚ 2010. Ogólnie za dużo pompowania balonika, a za mało gry.

    OdpowiedzUsuń