poniedziałek, 5 grudnia 2011

14 Gameweek Premier League


Rzeczywistość boli. Tak mogą pomyśleć fani Newcastle po meczu z Chelsea. Wynik jednak zupełnie nie odpowiada temu, co się działo na boisku. Newcastle w tym meczu wykorzystało chyba cały limit pecha, jaki miało w tym sezonie. Najpierw pomyłka arbitra i tylko żółta kartka dla Davida Luiza. Inna decyzja, prawidłowa, na pewno zmieniłaby wynik meczu. Potem rzut karny, niby wszystko było w porządku, ale widziałem już sytuacje, gdzie jedenastki za takie coś nie dyktowano. W końcu można powiedzieć, że to było wymuszenie rzutu karnego. Dwa razy poprzeczka (no, chociaż raz po strzale Didiera Drogby, któremu chyba pomyliły się bramki) i jedno wybicie z linii bramkowej. Co prawda wiele pochwał zbiera po meczu Król w bramce, jeśli można tak żartobliwie przekręcić nazwisko Tima Krula, ale Chelsea miała dużo swobody głównie z powodu kontuzji obrońców i kary za czerwoną kartkę w poprzednim spotkaniu ligowym dla Jonasa Gutierreza. Podejrzewam, że gdyby ten mecz powtórzono, to nie poszłoby The Blues tak łatwo. Czy to efekt kryzysu? Menadżer Chelsea uczy się ligi, więc na razie wyniki odbiegają od normy, którą ustanowiła sobie Chelsea. Jednak zadanie jakie stoi przed AVB, jest bardzo trudne. Trzeba się pożegnać z zawodnikami, którzy we wcześniejszych latach prowadzili zespół do zwycięstw. Dlatego musi być sezon przejściowy, ciut słabszy. Zwalnianie teraz menadżera, a takie podnoszą się głosy, byłoby błędem. Trzeba tylko skoncentrować się na zajęciu miejsca dającego prawo gry w Lidze Mistrzów.

Konkurencja tak łatwo jednak nie zrezygnuje. Tottenham dla przykładu przespacerował się po Boltonie, a o meczu najlepiej świadczy to, że najlepszym zawodnikiem na boisku wybrano bramkarza gości. Jussi Jaaskelainen wpuścił może trzy bramki, ale bez niego skończyłoby się pewnie wynikiem dwucyfrowym. Tutaj też mieliśmy kontrowersję sędziowską, bo tak jak w meczu Chelsea powinien wylecieć Luiz, tak tutaj Gary Cahill powinien obejrzeć tylko żółtą kartkę. Co prawda nie zmieniłoby to zwycięzcy, Spurs są w fantastycznej formie i wszystko im wychodzi, ale wynik mógłby być inny, a goście więcej by się namęczyli.

Arsenal się budzi ze snu, bo zanotował kolejną wygraną. Na razie są dwa punkty straty do Chelsea, więc jest już blisko, ale z pochwałami osobiście poczekałbym na mecz z Manchesterem City. W ogóle Arsenal ma bardzo łatwy kalendarz, a jak dodamy do tego formę Robina Van Persiego, to nie dziwi taki renesans formy Kanonierów. Sześć wygranych w siedmiu meczach sprawiło co prawda, że burza medialna wokół menadżera ucichła, ale prawdziwe testy jeszcze przed zespołem.

Równie emocjonująca będzie walka w dole tabeli. Tak myślę, że można z niej wykreślić Sunderland. Steve Bruce chyba się wypalił w zespole, nie potrafił natchnąć zawodników do lepszej gry, a w takiej sytuacji przydaje się nowa miotła. Martin O’Neill potrafił zrobić wiele z każdą drużyną, z którą pracował. Odnosił sukcesy na miarę klubu i wydaje się, że teraz Sunderland jest bezpieczny.

Przełamała się drużyna Blackburn i to może zwiastować coś pozytywnego. Poprzednia wygrana była jeszcze we wrześniu, a teraz widać, że jest skład. Niektóre mecze zapowiadają się dość łatwo, więc tylko od piłkarzy zależy, czy mogą zrobić coś pozytywnego w tym sezonie.

Kto więc spadnie? Chyba Wigan. Mają bardzo trudny kalendarz przed sobą. Jak wyjazd, to trudni rywale, a u siebie czołówka. Więc gdzie zdobywać punkty? Sunderland u siebie? To dopiero w styczniu. Everton? To w lutym. Za dużo bramek tracą, za mało strzelają, nie widać za bardzo powodów do optymizmu.

Kto zajmie dwa kolejne miejsca? Trudno przewidzieć, bo tak właściwie wszystkie zespoły od dziewiątej pozycji w tabeli mogą czuć się zagrożone. Wkraczamy teraz w trudny dla piłkarzy moment, kiedy za oknem zima, a grać trzeba. I to grać wiele spotkań. Teraz mieliśmy 14 kolejkę spotkań, za miesiąc kluby będą mieć rozegrane 20 meczów. Dlatego kto złapie teraz dołek formy, to w styczniu może obudzić się ze stratą kilku, a nawet kilkunastu punktów do miejsc, które chciałby zajmować. Dlatego czeka nas bardzo ciekawy i emocjonujący okres.

Terminarz: Strona BBC
Skróty 101GreatGoals oraz FootyTube

PS Leeds United Gary Speed tribute klik.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz