poniedziałek, 31 października 2011

Walsall 0 - 2 MK Dons


Jimmy Walker ukarany czerwoną kartką w 33' (zagranie ręką poza polem karnym)

0-1 Dean Lewington 35'

0-2 Jabo Ibehre 45'

Przed spotkaniem wydawało się, że Walsall może pokusić się o jakieś punkty. Po meczu porażka dwiema bramkami nie wygląda jednak najgorzej. Gdy traci się bramkarza w 33 minucie, na bramkę wstawia obrońcę (bo jakimś dziwnym zrządzeniem losu nie było rezerwowego golkipera), to nie można liczyć na dobry wynik. Dlatego dobra gra w drugiej połowie nie mogła dać niczego, żadnych punktów. Co ciekawe w przerwie czerwoną kartkę obejrzał również menadżer. Czyżby przepowiednia co do przyszłości? Z jednej strony wszyscy pamiętają czego dokonał w poprzednim sezonie, kiedy uratował klub przed spadkiem. Wyciągnął go z sytuacji, która wydawała się rozstrzygnięta. Ten sezon natomiast chyba go lekko przerasta. Pojawiają się wypożyczenia na miesiąc (tym razem Mark Wilson, który zaliczył dobry debiut), dziwne decyzje personalne (na przykład ta z niewłączeniem do składu drugiego bramkarza i to raczej nie pierwszy raz; taka sytuacja miała już chyba miejsce, tylko nie mogę skojarzyć kiedy), czy kłopoty z wykorzystaniem potencjału zespołu i sprowadzonych zawodników. Dlatego szkoda trochę tego meczu. Goście mieli serię czterech meczów bez wygranej, a na wyjeździe po raz ostatni wygrali na początku września, prawie dwa miesiące temu. No ale przynajmniej nie było miejsca na zastanawianie się, że bramkę przeciwko Walsall zdobył zawodnik kiedyś tu grający. Dystans nad strefą spadkową to już tylko różnica bramkowa, więc zespół potrzebuje wygranych i to szybko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz