piątek, 12 listopada 2010

12 Gameweek Premier League

Rozczarowanie sezonu. Myślę że derby Manchesteru mogą śmiało rywalizować o takie 'wyróżnienie'. To był strasznie defensywny mecz. Jeśli obie drużyny myślały o ofensywie, to bardzo szybko wracały do szańców obronnych i w nich tkwiły. Delikatna przewaga w środku pola, raz jednej drużyny, raz drugiej, niczego nie mogła dać. O takich meczach trzeba jak najszybciej zapomnieć.
Ciekawiej było w spotkaniu Tottenham - Sunderland. Gospodarze chcieli wygrać, a goście umiejętnie w tym przeszkadzali. Błędy defensywy Spurs o mało co, a dałyby im trzy oczka. Wyrównujący gol to zasługa katastrofalnego nieporozumienia między parą środkowych obrońców, a w końcówce Heurelho Gomes zobaczyłby czerwoną kartkę i znów byłby kłopot. Dwa punkty z dwunastu możliwych to jednak jest powód do zmartwień. Pierwsza czwórka wydaje się na tyle mocna, że trudno będzie odebrać jej te pozycje.
W jednej z relacji z meczu Wolverhampton-Arsenal przeczytałem, że występ Łukasza Fabiańskiego z meczu przeciwko Newcastle poszedł w niepamięć. Nie zgodziłbym się z tym stwierdzeniem, bo jak Arsenalowi będzie brakować do czegoś trzech punktów, to ten mecz zostanie przypomniany. Arsene Wenger nie ma dużego pola manewru. Manuel Almunia, do tej pory pierwszy bramkarz Kanonierów, jeszcze się nie wyleczył. Mecz z Wolves nie może być mimo wszystko poważniejszym wyznacznikiem, bo gospodarze już od pierwszej minuty musieli gonić wynik. Dla takiej drużyny, rywalizując z Arsenalem, to będzie trudne. Czyste konto zachowane przez Polaka jest na pewno plusem, ale pojawiające się spekulacje o możliwym zimowym transferze Shaya Givena nie wzięły się z niczego.
Co można powiedzieć o czerwonej kartce dla Cesca Fabregasa? Że nie pokazał jej arbiter, a moim zdaniem powinien. Mam takie dziwne wrażenie, że Hiszpanowi nie chce się chcieć i najchętniej zamieniłby Londyn na Barcelonę. Ostatnie występy na upartego można tłumaczyć kontuzją, ale nie dostrzegam za bardzo tej radości, która była wcześniej. To krótka droga do frustracji i kartek.
Koniecznie trzeba poświęcić też słowo o kolejnym zespole z Londynu. West Ham zremisował mecz, który moim zdaniem musiał wygrać. Teraz spotkanie z Blackpool, które pozwoliło sobie na odpoczynek całej jedenastki tak właściwie, no i zaczyna się robić niedobrze. Dwa punkty z dziewięciu, które miał zdobyć zespół, uciekły. Spadek zaczyna rysować się coraz wyraźniej na horyzoncie.

Terminarz: Strona BBC
Skróty 101GreatGoals oraz FootyTube

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz