środa, 13 października 2010

Mecze eliminacyjne 12.10.2010

Tym razem nie zostałem zaskoczony meczami. Jest pozytyw ;). Część z nich udało mi się nawet obejrzeć, a więc kolejny pozytyw.
O pozytywach mogą też mówić Niemcy. Bardzo podoba mi się łatwość, z jaką ta reprezentacja kreuje sobie okazje do strzelenia bramki. Wyjazd do Astany w teorii nie jest łatwy. Jednak gospodarze nie mieli żadnego atutu, który mogliby użyć w tej konfrontacji. Inne wyniki tej grupy są zaskakujące. Turcja przegrywa w Baku i komplikuje sobie sytuację. Austria remisuje z Belgią i co prawda zajmuje drugie miejsce i ma mecz w zapasie, ale strata punktów może boleć.
W grupie B punktami podzieliły się reprezentacje Słowacji i Irlandii. Bardzo dzielnie poczyna sobie Armenia. No a Rosja nie wypuści raczej pozycji lidera. Jedna porażka wyczerpała już limit wpadek.
W kolejnej grupie mamy skandal. Chuligani nie pozwolili rozegrać meczu Włochy - Serbia. Skończy się pewnie walkowerem dla gospodarzy, a o sankcjach dla Serbii rozstrzygnie UEFA, jak zapozna się z raportem swojego delegata. Bardzo ważne zwycięstwo odniosła w Tallinie Słowenia, bo to gwarantuje jej praktycznie drugie miejsce.
W grupie D bez niespodzianek. Zwycięstwa gospodarzy pomału formują obsadę dwóch pierwszych miejsc.
W następnej grupie Holendrzy nie pozostawili żadnych złudzeń Szwedom, komu przypadnie pierwsze miejsce. Do walki o drugie miejsce mogą włączyć się Węgrzy, po zdobyciu cennych trzech punktów w Helsinkach.
W grupie F na pozycję lidera wróciła Grecja pokonując Izrael, ale pauzowała Chorwacja. W tle jest jeszcze Gruzja, ale chyba jej impet się wyczerpał.
Angielska grupa musiała mieć niespodziankę. I to od razu na Wembley. Nic nie tłumaczy bezbramkowego remisu z Czarnogórą. Po prostu nic. Awans i tak wydaje się pewny, ale remis w takim meczu będzie się odbijać do końca eliminacji.
W grupie H trwa renesans Portugalii, ale o awans może być trudno. Pod koniec marca mecz Norwegów z Duńczykami może coś wyjaśnić, ale nie musi. Zresztą do tego czasu może się wydarzyć wiele rzeczy w każdej kadrze.
W ostatniej grupie Hiszpania miała pewne problemy w Glasgow, ale ostatecznie wygrała. Chociaż Szkoci odrobili dwie bramki straty, to nie mogli tego meczu wygrać. Kwestia drugiego miejsca chyba jest rozstrzygnięta. Czesi źle zaczęli te eliminacje, ale teraz już wiedzą, do czego zmierzają.
O meczach Polski też wypadałoby napisać kilka słów. Jak można ocenić ten wyjazd. Na czwórkę, bo tyle strzeliliśmy bramek? Na dwójkę, bo tyle zdobyliśmy punktów? A może na zero, bo znów nie było wygranej? Nie podejmuję się oceny, bo dla mnie wyniki meczów towarzyskich nie mają zadnego znaczenia. Dziwi mnie co prawda kilka rzeczy (selekcja zawodników, komentarze selekcjonera, dobór przeciwników żeby wymienić te najbardziej jaskrawe), ale do Euro trzeba zaufać i pozwolić, żeby selekcjoner przygotowywał kadrę tak, jak chce. Czas rozliczeń przyjdzie później.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz