poniedziałek, 30 sierpnia 2010

3 Gameweek Premier League

Kolejka niespodzianek? Obroniłby się taki tytuł? Pewnie tak, jak spojrzy się na wynik meczu Tottenham - Wigan. Jedni i drudzy musieli wygrać. Pierwsi żeby udowodnić, że są faktycznie czołową drużyną. Drudzy chcieli zmazać te dwie porażki z wcześniejszych spotkań. No i chyba goście bardziej chcieli. Gospodarze rozczarowali, nie ma się co tu oszukiwać. Nie wiem czy to był przejaw upojenia Ligą Mistrzów, czy rozluźnienie po osiągniętym sukcesie, ale jeśli drużyna ma walczyć o najwyższe cele w lidze, to nie powinna tak tracić punktów. Wigan natomiast zrywa się z zakładanego stryczka. Nowy bramkarz odmienił grę defensywną, taki wniosek akurat da się wybronić. Chyba Chris Kirkland straci miejsce w pierwszym składzie. Roberto Martinez dostanie mniej krytyki, bo w ostatnim czasie było jej dużo. Nie chciałbym wyciągać daleko idących wniosków. W końcu to tylko jeden mecz, a do końca sezonu daleka droga. Jednak ten pierwszy krok na drodze wyjścia z kryzysu został zrobiony.

Rozczarowała za to drużyna Manchesteru City. Przynajmniej mnie. Po pokonaniu Liverpoolu i to takim wyraźnym okazało się, że można się potknąć na Sunderlandzie. Pudło Carlosa Teveza może jednak się śnić nocami. Tak się zastanawiam czy to miało wpływ na wynik meczu? Nie powinno ale możliwe, że miało. No a City powinno sobie zadać pytanie, czy są zespołem mogącym konsekwentnie zdobywać punkty. Faworyt do tytułu musi to robić. Citizens stać na zrywy, ale konsekwentne gromadzenie punktów to zupełnie inna historia.

Walka o tytuł może rozegrać się w tym sezonie w tercecie. Chelsea co prawda nie strzeliła znów sześciu bramek, ale pewnie pokonała Stoke. Na razie jest to bardzo mocny kandydat do tytułu, tylko że znów. Sezon jest bardzo, bardzo długi. Manchester United ma chyba inną gwiazdę ataku. Wayne Rooney się pomału odbudowuje z wakacyjnej przygody w RPA, nazywanej dla niepoznaki występem Anglii w finałach MŚ, ale to Dymitar Berbatow błyszczy pełnym blaskiem. Po wielkiej fali krytyki i powątpiewania w jego umiejętności Bułgar się odnalazł. Moim zdaniem gracz meczu, mimo że portal SkySports przydzielił to wyróżnienie Paulowi Scholesowi. Jedno jest pewne, walka o tytuł powinna być bardzo zacięta.

Czy będzie w niej Arsenal? Wszystko zależy od tego okienka transferowego. Mark Schwarzer w bramce to kto wie czy nie najważniejszy brakujący element w mistrzowskiej układance. Bardzo ważne zwycięstwo z Blackburn jest takim mocnym fundamentem. Co prawda Robin van Persie zszedł z kontuzją, ale akurat to chyba nie będzie większy problem. Zwycięstwo jest ważne bo pokazuje, że Arsenal może wygrywać z zespołami grającymi bardzo fizyczny futbol. Jednak to był tylko jeden mecz, o tym nie można zapominać. Jedno jest pewne, liga robi się ciekawa :)

Terminarz: klik
Skróty 101GreatGoals oraz FootyTube

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz