niedziela, 28 lutego 2010

Southampton 5-1 Walsall

Boli :( Nawet bardzo boli. Udało się strzelić pierwszą bramkę w meczu (podobno kapitalny rzut wolny), podrażnić tym gospodarzy, a potem zebrać baty. No i po zabawie. Baraże nie grożą, spadek raczej też nie, a do końca sezonu 13 meczów. Czas na młodych.

0-1 Matt Richards 3' (z rzutu wolnego; faulowany był Troy Deeney)
1-1 Jason Puncheon 8'
2-1 Lee Barnard 33'
3-1 Lee Barnard 36'
4-1 Richard Lambert 61'
5-1 Adam Lallana 89'

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz