Chyba już wiemy kto awansuje z tej pary. Można było się spodziewać, że przewagę w meczu będą mieć gospodarze, chcący wypracować sobie zaliczkę przed rewanżem. Zabrakło tylko jednej najważniejszej rzeczy. Skuteczności. To mieli rywale. Kontrowersyjny rzut wolny (Howard Webb się kłania), błysk geniuszu Yoanna Gourcouffa (fantastyczne podanie), bramka i praktycznie losy dwumeczu się rozstrzygnęły. Grecki zespół próbował, pokazywali się znani z Premier League Matt Derbyshire i Lomana LuaLua, ale to było za mało. W rewanżu faworyt wydaje się być oczywisty.
Fantastyczny rezultat dla gości. Gospodarze zagrali bardzo dobre zawody, mieli przewagę, ale popełnili podobny błąd co Grecy z poprzedniego meczu. Nie byli skuteczni, nie wykorzystywali stwarzanych okazji. Skończyło się tylko na jednej bramce, a potem obudziła się Barcelona i na tym się skończyła niemiecka przygoda. 1-1 to tak właściwie dość sprawiedliwy wynik, ale w rewanżu faworyt jest tylko jeden.
Podobny mecz. W ogóle jakoś wszystkie te mecze wydają się podobne. Gospodarze mieli przewagę, stwarzali sobie okazje, a goście mieli jedną tak właściwie sytuację i zdobyli bramkę. Po przerwie podobnie, trochę lepsze wrażenie sprawiali zawodnicy CSKA, fenomenalną bramkę zdobył Mark Gonzalez (jego z kolei pamiętamy z Liverpoolu), jednak na więcej nie pozwolili goście. Chyba dość jasne wydaje się kto awansuje,
Podejrzewam, że obie drużyny są zadowolone. Inter jedzie do Londynu z przewagą, Chelsea wystarczy nawet najskromniejsze zwycięstwo. Sam mecz zdominował głównie niepodyktowany rzut karny po faulu na Salomonie Kalou. Wydaje się, że to powinna być jedenastka. Inter dwa razy szybko zdobywał bramkę, tak jakby defensywa Chelsea myślami była w innym miejscu. The Blues odpowiedzieli jednym golem. Chelsea pewnie wygra w rewanzu, w końcu Frank Lampard musi zagrać lepiej. Raczej nie pomoże passa Jose Mourinho, który już zaczął podkreślać jaki ma rekord na Stamford Bridge.
Skróty na 101 Great Goals klik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz