sobota, 31 października 2009

Wycombe 2-3 Walsall

Niesamowity wynik. Relację z meczu zacząłem śledzić mniej więcej od 50 minuty. Wtedy Walsall przegrywało 0-2 i wydawało się, że zmierza po kolejną porażkę. No tak, mecz wyjazdowy i nie miało większego znaczenia to, że rywal zajmuje ostatnie miejsce tabeli. Dwie bramki, błąd bramkarza, wybicie piłki z linii bramkowej i fatalna gra. Jednak od tej 50 minuty coś się zmieniło. Nie gra, bo ona dalej była taka sama, ale zaczęły padać bramki. Skończyło się wygraną 3-2 co szokuje. Nigdy bym się nie spodziewał, że Walsall stać na taki powrót do gry.
Teraz trzeba powtórzyć te bramki w meczu FA Cup. Jak na razie scouci zespołu Stourbridge zobaczyli wszystko co najgorsze i wszystko co najlepsze ma Walsall do zaoferowania. Mam nadzieję, że tego nie wykorzystają, bo porażka z tym klubem to wstyd. I taka ciekawostka, w przerwie menadżer zmienił trzech graczy. Na placu pojawili się Jones i Nicholls. Potem zdobyli bramki. Nie wiem, czy to taktyczny geniusz, czy przypadek, ale chcę tego więcej.

1-0 Scott Davies 14'
2-0 Scott Davies 37
2-1 Steve Jones 51' (asysta Matthew Richards)
2-2 Mark Hughes 80'
2-3 Alex Nicholls 83' (asysta Steve Jones)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz