czwartek, 15 października 2009

Polska 0-1 Słowacja

No i co można napisać o takim meczu. Winą można obarczyć warunki atmosferyczne i udawać, że to one nie pozwalały nam zagrać dobrze. Gdyby ten mecz decydował o awansie, to myślę że Słowacja nie poradziłaby sobie z presją. Co prawda w transmisji praktycznie nie było widać piłki, ale obie drużyny nie grały rewelacyjnie. Gdyby nie piękny samobój polskiego obrońcy, to Słowacja by pękła. Nikt mnie nie przekona, że gdyby przegrywali, to graliby lepiej. Mieli to szczęście, że trafili na słabą reprezentację Polski. Dobrze że nie było widać piłki w transmisji, przynajmniej można było się łudzić, że gramy dobrze. Swoją drogą nie spodziewałem się, że piłkarze będą grać w śniegu. Podgrzewana płyta też zbojkotowała mecz?

Teraz przed nami prawie trzy lata budowania kadry. Ponieważ trenerem dalej będzie ta sama osoba, pozostaje chyba się modlić, żeby z dwóch następnych spotkań towarzyskich nie dało się wyciągnąć żadnych pozytywów. Obawiam się, że jakiekolwiek pozytywne rzeczy mogą spowodować, że tymczasowy selekcjoner zrobi się selekcjonerem na stałe, a na to nie ma miejsca. PZPN powinien zatrudnić zagranicznego fachowca, nawet płacąc milion euro netto rocznie. Biednych nie stać na tanie rzeczy, a EURO 2012 to zbyt poważna sprawa, żeby kierować się pensją trenera jako głównym wyznacznikiem przy podejmowaniu decyzji. Trener kadry powinien być dobry, a to oznacza szkoleniowca zagranicznego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz