sobota, 10 października 2009

Finał eliminacji

Szczęśliwie dotarliśmy do końca eliminacji do MŚ w RPA, zostały nam tylko dwa spotkania. No i jestem w kropce. Z jednej strony chciałbym, żeby Polska awansowała. Pozostawiła za sobą wszystkie złe chwile, zagrała dwa dobre mecze, miała trochę szczęścia i wygrała potem baraże. Z drugiej strony boję się, że to tylko spowodowałoby petryfikację układu rządzącego polską piłką, która się nie rozwija. Nawet nie wiem, czy użycie terminu wegetuje będzie odpowiednie. Po prostu, z polską piłką nożną jest źle. Problemem nie jest narodowość selekcjonera, a ludzie nią rządzący i ich działania oraz decyzje. To właśnie był jeden z głównych powodów, dla których akcja bojkotu meczu ze Słowacją zyskała poparcie prawie stu tysięcy kibiców (dane ze strony http://koniecpzpn.pl/). Owszem, to jest tylko Internet, ale osobiście nigdy bym sobie nie pozwolił nazwać tej grupy osób 'grupką chuliganów' jak to określił rzecznik PZPN. Już sam fakt, że taka akcja jest i się rozwija dowodzi tego, jak poważne są problemy polskiej piłki.
Jednym z nich jest osoba selekcjonera. Normalnie bym się cieszył, że kopiujemy Anglików, ale boję się, że wszystko skończy się tak samo, jak ich przygoda ze Stevem MacClarenem. Im został Wally with the brolly a co zostanie nam? Nie sądzę, że następnym trenerem będzie ktoś pokroju Fabio Capello. Można rzecz jasna zakładać, że się uda. Kadra zagra dwa dobre mecze i będzie walczyć o awans, ale szczerze mówiąc mało w to wierzę. Szkoda jedynie że nie zmieni to nawet o włos postawy PZPN. Organizacja finałów EURO 2012 nie jest nagrodą. To jest przekleństwo, bo wszyscy kibice polskiej piłki nożnej stali się w tym momencie zakładnikami tego pomysłu. Niezależnie od wyników kadry i pomysłów władz związku, do 2012 nic się nie zmieni. Po mistrzostwach może się okazać, że nie ma już czego naprawiać. Chętnie oddałbym to EURO za nowy, lepszy PZPN.

Zajmując się innymi grupami, tradycyjnie zaczynamy od grupy pierwszej. Portugalia ma teoretycznie szanse na awans, ale potrzebuje dwóch zwycięstw i korzystnego wyniku w meczu Skandynawów. Nie wiem jak to się zakończy, ale jakoś tak trudno sobie wyobrazić finały bez Cristiano Ronaldo.
W drugiej grupie pierwsze miejsce przypadnie najprawdopodobniej Szwajcarii, a drugie? Wydaje się, że szanse Grecji są największe, ale tak właściwie zdecyduje jeden mecz. Spotkanie z Łotwą odbędzie się w Atenach, ale niespodzianki też się zdarzają.
W naszej grupie Słowacja powinna przesądzić losy awansu z pierwszego miejsca meczem ze Słowenią. Mecz z Polską prawdopodobnie sobie odpuszczą, co pozwoli nam uciec z piątego miejsca w grupie. Walczący o drugie miejsce w grupie Czesi zrobią wszystko, żeby wygrać dwa spotkania.
W kolejnej grupie doczekamy się w końcu meczu Rosji i Niemiec. Przegrany trafia do baraży i co prawda ma szanse na awans, ale zwycięstwo w grupie to coś podnoszącego morale.
Hiszpanie w grupie piątej walczą już tylko o komplet wygranych. O drugie miejsce rywalizuje Bośnia i Hercegowina oraz Turcja i ci drudzy potrzebują cudu.
W grupie szóstej trwa walka o drugie miejsce. Chorwacja zagrała jeden mecz więcej, natomiast Ukraina zagra z pewną awansu Anglią i Andorą na wyjeździe. Nasi sąsiedzi potrzebują sześciu punktów, a o triumf nad Anglią może być trudno.
Siódma grupa praktycznie ma zwycięzcę, bo nie sądzę że Serbia wypuści tę szansę z rąk. Druga będzie Francja, trudno mi sobie wyobrazić inne rozwiązanie.
W ostatniej grupie wszystko jest praktycznie rozstrzygnięta, nie sądzę że Bułgaria wskoczy na drugie miejsce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz