sobota, 5 września 2009

Spotkania o sześć punktów

Tym właśnie są te dwa mecze, które rozegra Polska w eliminacjach do MŚ 2010. Po prostu nie ma już miejsca na potknięcia. Nieważne co się będzie działo, nieważne jak zagrają rywale, te dwa spotkania Polska musi wygrać. Jednak nie wiem, czy to będzie aż tak proste zadanie. Co prawda można doszukiwać się pewnych pozytywów. Wczesne odpadnięcie z pucharów europejskich powinno wyzwolić sportową złość. Co prawda większość zawodników z kadry gra za granicą, ale ta złość też powinna przenieść się na nich. Kontuzja Marcina Wasilewskiego, mimo że poważna i mogąca nieść poważne konsekwencje, też jest czymś pozytywnym. Dzięki niej można pozytywnie zmobilizować graczy, tak żeby dali z siebie wszystko. Jednak czy to wystarczy? Nie wiem. Mamy pewien potencjał w ofensywie (skrzydłowi, ofensywny pomocnik, napastnik) który może przynieść nam wiele korzyści. Dodając do tego dobrą grę linii defensywnej mamy receptę na sukces. Problemem jest z niej skorzystać.

W pozostałych meczach naszej grupy zapadną rozstrzygnięcia. Najpierw Słowacja zagra z Czechami, a potem ci pierwsi pojadą do Belfastu. Najlepsze wyniki to oczywiście remisy, ale to raczej się nie sprawdzi. Wszystko wskazuje na to, że dopiero mecze październikowe rozstrzygną, kto awansuje z naszej grupy.

W grupie pierwszej bardzo ważny mecz dla zespołu Portugalii. Muszą pokonać Danię w Kopenhadze, inaczej marzenia o występie w RPA znikną. Wiele będzie też zależeć od zespołu Węgier, bo te dwa mecze u siebie (ze Szwecją i właśnie z Portugalią w środę) mogą zdecydować o wyniku eliminacji. Kłopot polega na tym, że Szwedzi też będą się bić o awans.

W drugiej grupie pojedynek na szczycie (Szwajcaria – Grecja) i okazja dla tego drugiego zespołu na rewanż za porażkę u siebie. Nie sądzę jednak, że ktoś inny zagrozi tej czołowej dwójce. Szansę na to ma Izrael co prawda, ale ostatnie spotkanie zagra przecież w Bazylei.

W czwartej grupie kolejne komplety punktów dopiszą Niemcy i Rosjanie, ale w tej grupie i tak wszystko jest jasne.

W piątej zobaczymy, co może zdziałać Turcja. Cztery punkty straty do drugiego miejsca to zarówno mało, jak i dużo. Bośnia i Hercegowina nie sprawia moim zdaniem takiego pewnego wrażenia, jednak kolejna pomyłka tureckiej kadry może definitywnie pogrzebać szanse na awans do finałów.

W szóstej grupie dojdzie do rewanżu za ten słynny mecz Anglików z Chorwatami. To z kolei otwiera szeroko drogę do finałów dla zespołu Ukrainy. Pytanie tylko czy z niej Ukraińcy skorzystają.

W grupie siódmej wydaje się, że awans Francji i Serbii jest praktycznie pewny. Tym ciekawiej zapowiada się bezpośrednie spotkanie między tymi zespołami w Belgradzie, dziewiątego września.

W ósmej grupie środowy mecz może zdecydować o tym, czy Bułgarzy mają jeszcze szanse na awans. Jednak nie wiem, czy uda się wygrać w Turynie. Irlandia powinna wygrać na Cyprze, a to przybliży ich do awansu.

W ostatniej grupie jest jedna Holandia daleko przed peletonem, a reszta drużyn walczy wciąż o to drugie miejsce. Islandia ma najmniejsza szanse, a z pozostałych drużyn największe szanse ma moim zdaniem Szkocja. Jednak jeden błąd i koniec marzeń o RPA.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz