niedziela, 6 września 2009

Polska 1-1 Irlandia Północna

Fatalny wynik, a do tego dochodzi fatalna gra. O pierwszej połowie lepiej zapomnieć, bo tak właściwie nic nie wychodziło. Bramkę dla gości poprzedził sygnał ostrzegawczy, ale nie został on zauważony. Potem źle zastawiona pułapka ofsajdowa, zawodnik rywali ładnie to wykorzystał i strzelił tak, żeby pokonać bramkarza. No i dopiero wtedy nasi zawodnicy trochę się obudzili. Jednak do 80 minuty musieliśmy czekać na bramkę wyrównującą. Dodatkowo samobójczą, przynajmniej tak wynika z powtórek telewizyjnych. Niestety drugiej już nie udało się strzelić. Mam tylko nadzieję, że piłkarze nie grali przeciwko selekcjonerowi, bo wtedy przegrają wszyscy.

Natomiast wyjazd na finały do RPA zaczyna coraz bardziej zależeć od matematyki. Kłopot polega na tym, że nie widać za bardzo nikogo, kto pociągnąłby kadrę, gdy tej nie idzie. Dzisiaj dobrze grał Roger, ale w pojedynkę niewiele mógł zrobić. Nie wiem, czy będąc na miejscu selekcjonera zdecydowałbym się na zdjęcie nowego nabytku. W końcu Ludovic Obraniac to jeden z takich piłkarzy, którzy mają największe szanse, by zrobić coś z niczego. Reprezentacji brakowało właśnie tej nieszablonowości, umiejętności zaskoczenia defensywy przeciwnika. Tym bardziej jeśli słabo grał Jakub Błaszczykowski, któremu nic praktycznie nie wychodziło przez cały mecz. Tak więc jeśli z tej całej trójki dobrze funkcjonuje tylko jeden element, to nic dziwnego że grający bardzo starannie w obronie Irlandczycy mogli się tak dobrze bronić. Chyba pozostaje liczyć na coś w rodzaju cudu.

0-1 Kyle Lafferty
1-1 bramka samobójcza

Skróty spotkań eliminacyjnych klik.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz