piątek, 5 czerwca 2009

Okienko przed transferowe

Jeszcze zanim zacznie się normalne okienko transferowe, kluby zdefiniują co mają, czego nie mają, co potrzebują, Manchester City przeprowadził kto wie czy nie transfer roku. Gareth Barry zmienia Aston Villę na Citizens, co trochę zaskakuje. Spodziewałem się kolejnej długiej bitwy transferowej, w której angielskiego pomocnika pozyskać będzie chciał Liverpool, Arsenal, może ktoś trzeci. Jednak zamiast nagłówków w gazetach przez całe lato od razu transfer. Tak dość niespodziewanie, Manchester City pozyskał bardzo dobrego pomocnika. Co prawda zawodnik mówił o chęci gry w Lidze Mistrzów, ale podejrzewam, że tygodniówka w City przekonałaby każdego. Tak więc City zaczyna z wysokiego C, a Villa będzie zastanawiać się nad załataniem dziury w pomocy.

Drugi dość głośny transfer, to Steve Bruce w Sunderlandzie. Najprostszy wniosek, bójmy się Sunderlandu. Bardzo dobry trener, bardzo duże możliwości klubu. Składając to razem otrzymujemy mieszankę na wysokie miejsca w tabeli. Wigan może się martwic, bo straciło bardzo dobrego fachowca, ale Czarne Koty właśnie zaczynają chyba swoją bardzo dobrze rysującą się przyszłość. Walka o utrzymanie się w lidze? Nie ma na to szans.

Na zakończenie tej króciutkiej notki, jeden transfer polskiego klubu. Marco Reich podpisał kontrakt z Jagiellonią. Przyznam się, że nigdy nie sądziłem, że zawodnik grający kiedyś w Walsall będzie potem grał w lidze polskiej. Byłem zdziwiony, że kogoś dzień przed oficjalnym ogłoszeniem tego transferu interesowały występy Walsall w zakończonym sezonie. W końcu to tylko, a może aż, trzecioligowy klub z Wysp. Co prawda niektóre portale przekręciły nazwę klubu (za dużo tych l), no ale jego transfer odbił się szerokim echem (większym niż zwolnienie Ishmela Demontagnaca). Nie czytam Gazety Współczesnej, ale informacje o testach pojawiły się już 19 maja, a ja żyłem cały czas w takiej błogiej niewiedzy. Fajnie że podpisał kontrakt, przynajmniej będzie można porównać, jaki jest poziom trzeciej ligi angielskiej (bo Reich w Walsall nie został, chociaż o tym, że dostał ofertę kontraktu, to dowiedziałem się dopiero teraz; do tej pory myślałem, że klub po prostu nie chciał wiązać się z graczem, a tu się okazuje, że problemem był tylko czas trwania umowy; dwuletni kontrakt w Walsall to rzadkość). Jednak jeśli okaże się, że tutaj będzie błyszczał, to niezbyt dobry wniosek dla polskiej ligi.

I jeszcze bardzo ciekawy wywiad z Leo Beenhakkerem klik. Tylko wnioski z niego są przerażające.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz