Przed meczem można było mieć sporo obaw o końcowy rezultat. Gospodarze walczyli przecież o automatyczny awans, byli w dobrej formie (cztery wygrane z rzędu). W pierwszej połowie, śledząc relację, setnie się wynudziłem, bo nic poważnego się nie działo. Po przerwie było więcej emocji, a po bramce Jabo Ibehre gospodarze ruszyli do ataków. Jednak tego dnia Clayton Ince był po prostu nie do pokonania. Kto by pomyślał, że ostatni mecz wyjazdowy w sezonie zakończy się zdobyciem trzech punktów.
0:1 Jabo Ibehre 61'
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz