poniedziałek, 6 kwietnia 2009

Ćwierćfinały Ligi Mistrzów 2009

Chyba emocje wrócą dopiero w półfinałach. Wydaje mi się, że ten etap rozgrywek nie budzi aż takiego zainteresowania, tak jakby wszyscy czekali co stanie się później. Zmęczenie Ligą Mistrzów? Możliwe. Cała nadzieja w piłkarzach, że stworzą ciekawe widowiska. Chociaż pewnie skończy się jednobramkowymi wygranymi i całymi litaniami pretensji, jaka ta LM jest nudna.

Villarreal - Arsenal

Rewanż za sezon 2005/2006. Wtedy wygrał Arsenal i prawdopodobnie teraz będzie podobnie. Co prawda w Villarrealu grają zawodnicy, którzy dobrze znają Arsene Wengera, ale to za mało. Kanonierzy złapali drugi oddech i na pewno będą chcieli sprawić coś pozytywnego w pucharach. Tym bardziej że w półfinale czekać będzie Manchester United, jak wygra swój dwumecz.

Manchester United - Porto

Nie ma już Jose Mourinho, więc tym razem Manchester United nie przegra i nie odpadnie. Kilka lat temu portugalska ekipa sięgała po zwycięstwo w Lidze Mistrzów i zremisowała na Old Trafford. Teraz nie ma takiej możliwości. Co prawda Czerwone Diabły mają kłopot z kontuzjami, ale siła ich składu jest taka, że trudno wyobrażać sobie inne rozwiązanie.

Liverpool - Chelsea

Który to już raz w ostatnich latach? Teoretycznie faworytem jest zespół Liverpoolu. Ten sam menadżer od kilku lat, który dodatkowo uwielbia wygrywać w Lidze Mistrzów. Tylko że The Reds liczą się wciąż w walce o tytuł. Chelsea nie za bardzo, mówił o tym nawet jej menadżer. W poprzednim sezonie wygrali londyńczycy, więc Liverpool powinien się zrewanżować, ale możliwość wywalczenia mistrzostwa jest taka kusząca. Lekką przewagę ma Chelsea, ze względu na walkę The Reds o tytuł, ale to i tak 50,5 do 49,5. Prawdopodobnie zdecydują detale. Możliwe że jedna bramka.

Barcelona - Bayern

Nie wiem czy Barcelona nie jest jeszcze większym faworytem, niż przed meczem w Lyonie w poprzedniej rundzie. Bayern co prawda oczarował Europę bijąc Sporting, ale ile razy można zagrać takie mecze? Do tego dochodzi nie najlepsza postawa w lidze krajowej. Trudno oczekiwać, że będą tu jakieś większe niespodzianki.

Rewanże 14 i 15 kwiecień

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz