poniedziałek, 13 kwietnia 2009

23 kolejka Ekstraklasy 2009

Prawie jak w Anglii. U nas też wygrywała czołówka, ale mimo wszystko nie porównywałbym polskiej ligi do angielskiej. Lider zachował swoją pozycję wygrywając z Piastem. Tradycyjnie w stylu poznańskiej drużyny rozstrzygnięcie meczu nastąpiło w końcówce, a wcześniej obie drużyny marnowały swoje sytuacje. Tym razem się udało, ale Lech musi, jeśli myśli o tytule, rozstrzygać takie mecze wcześniej. Myślę że konkurenci nie popełnią kolejnych błędów i niebędą wybaczać kolejnych błędów Lecha. Polonia Warszawa wygrywa trzeci raz z rzędu i chyba ma już za sobą zawirowania związane ze zmianą trenera. Podobnie Legia pozostawiła za sobą słabą formę i w tej kolejce bardzo pewnie pokonała Cracovię. Prawdziwym sprawdzianem będzie jednak mecz w Gliwicach. Wisła Kraków pokonała Jagiellonię, ale najwięcej uwagi przykuwał powrót Tomasza Frankowskiego do Krakowa. Bramki nie było, a gospodarze szybko objęli prowadzenie i marnowali stwarzane sytuacje. Goście byli jednak zbyt słabi, by to wykorzystać. Jak w następnej kolejce czołówka znów zanotuje komplet zwycięstw, to na emocje trzeba będzie poczekać aż do meczu Legii z Lechem.

Na dole tabeli coraz dramatyczniej wygląda sytuacja Lechii Gdańsk, bo zmiana trenera niewiele dała. Co ciekawe podobnie zawodzi Arka Gdynia. Największą zagadką jest jednak postawa Czesława Michniewicza. Oddanie się do dyspozycji zarządu oznacza tak faktycznie przyznanie się do porażki. Nie wiem czy w grę wchodziły wydarzenia pozaboiskowe (niezależnie czy związane z piłkarzami, czy z Wrocławiem), ale rezygnacja w tym momencie to w pewnym sensie ucieczka. Jeszcze gdyby to był inny trener, ale przecież mówimy tu o szkoleniowcu, który w 2007 był mistrzem Polski wraz z Zagłębiem Lubin. Nie podoba mi się taka rezygnacja i wywieszenie białej flagi od razu. Co się stało z hasłem Odlewu Poznań "Prawdziwą porażką nie jest przegrać, ale nie podjąć walki w ogóle" z którym trener tak się utożsamiał?

Górnik Zabrze po raz kolejny remisuje. Podział punktów we Wrocławiu ze Śląskiem można byłoby zaliczyć do sukcesów, ale sytuacja zabrzan jest na tyle trudna, że każdy remis to strata dwóch punktów. Patrząc na mecze do końca sezonu widzę co prawda kilka spotkań, które powinny zakończyć się zdobyciem trzech punktów, ale presja w pewnym momencie może być za duża dla zawodników. Jedno co jest pewne to fakt, że walka Górnika o uchronienie się przed spadkiem będzie emocjonować do końca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz