poniedziałek, 9 lutego 2009

Dzień zwalniania

Posada menadżera klubu z Premier League jest bardzo zdradliwa, czasami wystarczy seria słabych wyników i już cię nie ma na tym stanowisku. Rankiem dowiedzieliśmy się, że Portsmouth zwolniło Tony'ego Adamsa. Nic dziwnego patrząc na wyniki i ten zjazd w tabeli, chociaż akurat Anglik za dużo nie napsuł, nie miał na to za dużo czasu. Trudno trenować zespół, kiedy właściciel ogłasza, że chętnie sprzedałby klub. Dodatkowo trudności finansowe spowodowały sprzedaż piłkarzy. Lassana Diarra i Jermaine Defoe to nie są zawodnicy, których można zastąpić od razu. Może to trochę wina okoliczności, ale 2 wygrane w 16 meczach raczej nikomu nie uratują posady. Jeszcze przegrał w FA Cup ze Swansea. Narzekanie na brak wsparcia finansowego jest trochę dziwne. W zimowym okienku transferowym do drużyny dołączyli, głównie na zasadzie wypożyczeń, ciekawi zawodnicy. Ich stać na dobrą grę i osiąganie wyników.

Natomiast wieczorem prasę obiegła informacja, że Luiz Felipe Scolari został zwolniony z Chelsea. Brazylijczyk osiągnął rzadką rzecz, popsuł tę maszynkę, którą stworzył Jose Mourinho. Avram Grant praktycznie z tymi samymi piłkarzami, o mały włos, wygrałby dwa tytuły. Scolari zaczął dobrze, z pierwszych 13 meczów ligowych Chelsea wygrała 10. Jednak potem zaczęło się coś psuć. Problemy w UCL z awansem z grupy, słabsza forma w lidze (w następnych 12 meczach Chelsea wygrała tylko cztery razy), dotkliwe wyjazdowe porażki z Man Utd i Liverpoolem czy konieczność rozgrywania powtórki z Southend w FA Cup. Do tego dochodzą kłopoty właściciela klubu, dotkniętego przez kryzys finansowy. Z tego też powodu aktywność transferowa londyńskiego klubu musiała być ograniczona w styczniu.

Nie mam pojęcia kto zastąpi tych trenerów. O ile Portsmouth znajdzie pewnie swojego Garego Megsona, czyli menadżera który uporządkuje zespół, utrzyma go w lidze, a potem zacznie myśleć o czymś więcej, tak Chelsea jest w trudnym położeniu. Okienko transferowe już zamknięte, nikogo nowego nie można pozyskać, w klubie jest grupa piłkarzy mających chyba traumę po końcówce poprzedniego sezonu, a właściciel ma opinię bardzo ambitnego. Nawet nie można zrobić porządków w składzie sprzedając niektórych zawodników, bo w silnych ligach już nie można kupować piłkarzy. Trzeba zacisnąć zęby i spróbować dotrwać do lata. Tylko że nie sprawdził się wariant z trenerem nieznanym (Grant), nie sprawdził się też z utytułowanym. Ciekawe więc, kto ma wygrać tę Ligę Mistrzów dla Chelsea.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz