poniedziałek, 27 października 2008

Juande Ramos zwolniony

Pierwsza myśl, która nasunęła mi się po przeczytaniu informacji o zwolnieniu, to dlaczego tak późno. Nie chodzi tylko o zwolnienie menadżera, ale o przecięcie tego węzła gordyjskiego związanego z dyrektorem sportowym. Jeden z komiksów Studs Up klik dobrze podsumowuje transferowe działania Tottenhamu w tym sezonie. Nie wydaje mi się, że Juande Ramos akceptował wszelkie osłabienia składu i tak niemrawo działał na rynku transferowym. Owszem nie udało mu się pozbierać drużyny po sprzedaży napastników, ale sądzę że wielu menadżerów byłoby podobnie zagubionych. W takim wypadku potrzeba czasu, a tego Hiszpan nie dostał. Rozmienił na drobne swoją reputację, ale przynajmniej wzbogacił się. Odszkodowanie za zwolnienie to podobno dziesięć milionów funtów.

Jego następcą został Harry Redknapp, kupiony z Portsmouth. Tak tak, kupiony, to nie jest pomyłka. Spurs zapłacili za niego pięć milionów funtów. Nowy szkoleniowiec będzie miał szansę na zrealizowanie tego, co było niezwykle trudne w poprzednim klubie. Awans do Ligi Mistrzów jest tą ziemią obiecaną, do której dąży wiele drużyn, ale tylko nieliczne są w stanie tam dotrzeć. W tym sezonie Tottenham na pewno nie da rady, ale za rok, kto wie. Spurs mają olbrzymie zaplecze finansowo-organizacyjne, o czym świadczą te miliony funtów wydawane na nowych zawodników. Dwa razy było blisko (można powiedzieć, że raz drużyna potknęła się na progu tej ziemi obiecanej, progu zrobionym z lazanii), ale potem było popadnięcie w przeciętność. Zobaczymy co uda się osiągnąć z Redknappem. Podejrzewam, że cel na ten sezon został określony bardzo konkretnie: awans do Pucharu UEFA. Prawdziwy i silny Tottenham zobaczymy za rok. Kłopot w tym, że miejsca gwarantujące grę w Lidze Mistrzów będą najprawdopodobniej cztery, a drużyn chcących je zająć minimum dwa razy tyle.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz