Trochę obawiałem się tego spotkania, bo tym razem Walsall występowało w roli faworyta. Trzy zwycięstwa z rzędu, rywal trzy porażki i ostatnia pozycja w tabeli. Wydawało się, że łatwo wskazać zwycięzcę, ale z reguły gościom nie idzie w takich sytuacjach. Dzisiaj było podobnie, to gospodarze mieli więcej szans, zdobyli nawet gola nieuznanego przez arbitra. Na szczęście to było za mało na defensywę Walsall. Zachowanie czystego konta cieszy, bo z tym były potężne problemy w ostatnich meczach, ale jednak trochę szkoda tych dwóch oczek. Co prawda ten remis przesunął drużynę na piąte miejsce w tabeli, ale czołówka jest tak ściśnięta, że każdy punkt się liczy. Mam nadzieję że za tydzień, kiedy rywalem będzie Peterborough (zwycięstwo z Leeds w tej kolejce), Walsall pokaże swoją klasę. Wcześniej jest jeszcze mecz w Johnstone's Paint Trophy, który też wypadałoby wygrać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz