To było spotkanie w Johnstone's Paint Trophy czyli rozgrywkach pucharowych dla zespołów z niższych lig. Byłem trochę zaniepokojony co zrobi menadżer, bo z jednej strony była na szali seria meczów bez porażki, z drugiej możliwość dania odpoczynku czołowym zawodnikom, przed serią trudnych, październikowych meczów. Dodatkowo na mecze swojej reprezentacji powołany został Clayton Ince, co było kolejnym powodem do niepokoju. Początek spotkania zdawał się potwierdzać wszystkie obawy, bo już w czwartej minucie gola zdobył Joshua Low, zawodnik gospodarzy. Do przerwy wynik się nie zmienił, na szczęście po przerwie już tylko goście trafiali do siatki. Jabo Ibehre w 61 minucie (asysta Richarda Taundry'ego), potem Michael Ricketts w 73 (tym razem asystował Chris Palmer). Następna runda pucharu stała się faktem. Ciekawe czy uda się dociągnąć do Wembley. Ewentualny finał piątego kwietnia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz