Zdaję sobie sprawę, że od meczu ze Słowacją minęło kilka dni, emocje opadły, a pliku video z samym zdarzeniem nie ma w Internecie. Wczoraj w Lidze+ pokazano jednak całą sytuację, która pozostawia głęboki niesmak. Gdyby zawodnik, schodzący z boiska, zlekceważył trenera i nie podał mu ręki, rozległoby się ze wszech miar słuszne oburzenie. Jednak co zrobić, gdy w podobny sposób postępuje trener? Oglądając wczoraj ten urywek nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że selekcjoner specjalnie nie chce podziękować za grę swojemu zawodnikowi. Jeszcze gdyby Paweł Brożek zagrał słabo, to można byłoby w pewnym stopniu usprawiedliwić trenera (chociaż moim zdaniem takie sprawy powinno załatwiać się w szatni). Albo gdyby Leo Beenhakker traktował tak samo wszystkich schodzących. Jednak gdy zmieniany był Roger, to podziękowanie było. W przypadku Brożka czegoś takiego nie widziałem. Widziałem raczej odwrócenie się od zawodnika. Tak nie powinno się postępować.
Rozumiem niechęć Holendra do polskich trenerów, którzy utopiliby go w łyżce wody. Rozumiem pewną niechęć do dziennikarzy, bo dziennikarstwo sportowe w Polsce jest na niezadowalającym poziomie. Nigdy jednak nie zrozumiem tak jawnie okazywanej niechęci do poszczególnych graczy. Chciałem wierzyć i wierzyłem, że za powołaniami nie kryją się osobiste sympatie i antypatie holenderskiego trenera. Jednak ten jeden incydent zmienia nieco sytuację. Pozostaje wierzyć, że panowie wyjaśnili sobie po meczu wszelkie nieporozumienia, a to co stało się przy linii bocznej boiska w Bratysławie było spowodowane jakąś wyższą koniecznością przekazania pilnych uwag graczom na boisku. Wolę nie myśleć, że mogło być inaczej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz