niedziela, 7 września 2008

Falstart

Nie zaczynamy tych eliminacji w taki sposób, jakbyśmy chcieli. Remis ze Słowenią to strata dwóch punktów i nie ma za bardzo sensu doszukiwać się analogii do poprzednich eliminacji. Tam zaczęliśmy gorzej, w teorii przynajmniej. Było zero punktów, teraz jest jeden, ale wtedy łatwo było wskazać co można poprawić. Wystarczyło pożegnać się z zawodnikami, których wcześniej skreślił już Paweł Janas, wprowadzić kilku nowych piłkarzy i już wszystko w miarę działało. Teraz problem jest poważniejszy, nie dotyczy tylko nieobecności jakiegoś piłkarza, raczej braku pomysłu jak ta kadra ma grać. Ewentualnie brakuje już wykonawców. Nie oszukujmy się, obecność Artura Wichniarka czy Ireneusza Jelenia niewiele by zmieniła. Jest jednak jeden wspólny motyw z tych dwóch eliminacji. W tej pierwszej serii spotkań źle zaczęliśmy, ale w drugiej był mecz z Portugalią. Teraz też początek nie jest taki wymarzony, ale za miesiąc mecz z Czechami. Ta sama data, ten sam stadion, do pełni szczęścia brakuje takiej samej gry i takiego samego wyniku. W drugim meczu naszej grupy Słowacja pokonała Północną Irlandię, więc tracimy już dwa punkty do innego rywala, niż Czechy.

W grupie 1 dobrze zaczęła Portugalia, rozbijając Maltę. Szwecja i Dania zgodnie na remis, pewnie rozstrzygnie to, kto pierwszy się potknie. W drugiej najlepiej na wynikach wyszła Grecja. Remis Izraela ze Szwajcarią oznacza, że obie te drużyny straciły punkty na inaugurację. Drugą bramkę dla Izraela, w końcówce meczu, strzelił niedoszły reprezentant Polski Ben Sahar. W grupie czwartej z wysokiego poziomu zaczynają Niemcy. Walia planowo pokonała Azerbejdżan i chociaż przez chwilę może marzyć o awansie. W następnej grupie planowo wygrywali faworyci. Podobnie w kolejnej, ale Anglia troszeczkę się namęczyła. Bramki strzeliła dopiero po przerwie, co z rywalem klasy Andory trochę niepokoi. Sypnęło za to niespodziankami w grupie siódmej. Jeszcze Serbia planowo pokonała Wyspy Owcze, ale już Francja przegrała w Wiedniu, a Rumunia u siebie z Litwą. Tak myślałem, że Rumunii może nie wyjść w którymś momencie tych eliminacji, ale nie sądziłem, że potkną się już w pierwszym meczu. W ósmej grupie zremisowała Bułgaria, a wygrała Irlandia, co oznacza że ma dwa punkty przewagi nad swoim najgroźniejszym rywalem w walce o baraże. W bezpośredni awans trudno uwierzyć, bo Włosi zaczynają od trójki. W ostatniej grupie zawiodła Szkocja. Norwegowie też nie zaczęli świetnie, ale przynajmniej mają punkt. Szkoci mieli prawie całe spotkanie na odrobienie jednobramkowej straty, ale nie zdołali tego uczynić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz