piątek, 5 września 2008

Eliminacje do MŚ 2010

Trzy miesiące temu emocjonowaliśmy się startem naszej reprezentacji podczas finałów ME w Austrii i Szwajcarii, a już zaczynają się eliminacje do Mistrzostw Świata w RPA, zaplanowanych na dni od 11 czerwca, do 11 lipca 2010. W futbolu czas leci bardzo szybko. Bezpośrednio do MŚ awansuje tylko zwycięzca grupy. Wyniki dziewięciu drużyn, które zajmą drugie miejsca w swoich grupach, będą miały wpływ na wspólną tabelę tych drużyn. Ostatnia odpada, a pozostałe zagrają ze sobą baraż o cztery pozostałe miejsca.
Polska gra co prawda w grupie trzeciej, ale zacznę od nas. Wydaje się, że mamy nieco łatwiejszą grupę niż w eliminacjach do niedawnych ME, ale nie należy zapominać, że są dwa zespoły mniej i inne są reguły dotyczące awansu. Mniej zespołów oznacza mniej miejsca na błędy, bo nie będzie kiedy ich już odrobić. Dlatego trzeba wygrywać od początku. Faworytem do zwycięstwa w naszej grupie jest zespół Czech. Nieco zawiedli podczas finałów ME, zmienił się selekcjoner (Karel Brückner pracuje z Austrią, zastąpił go Petr Rada), ale mogą być trudniejszym rywalem niż Portugalia z ostatnich eliminacji. Wiele będzie zależeć od pierwszego meczu między Polską, a Czechami, zaplanowanego na październik. Jeśli nie wygramy, to poważnie ograniczymy swoje szanse na bezpośredni awans. Nie należy jednak zapominać, że trzeba konsekwentnie gromadzić punkty z tymi teoretycznie słabszymi rywalami. Atmosfera wokół naszej kadry jest bardzo zła. Pojawiające się wciąż podejrzenia, że selekcjoner wraz z dyrektorem kadry zajmują się tak faktycznie tylko promowaniem i sprzedawaniem swoich piłkarzy, tradycyjne już kontrowersje w sprawie powołań (mam wrażenie, że niezależnie od powołań byłaby krytyka selekcjonera), rezygnacja niektórych zawodników z gry w reprezentacji narodowej, a zwieńczeniem wszystkiego jest niesławna afera lwowska. Zadaję sobie czasami pytanie, w jakim ja kraju żyję, że tak nieprofesjonalne zachowanie trójki zawodników, nie spotyka się z dezaprobatą. Część osób stara się wręcz usprawiedliwić tych piłkarzy, wymyślając mało poważne argumenty, obarczając selekcjonera winą za to całe zamieszanie. Nie mam pojęcia, jak to można interpretować tak opacznie. Mam dziwne i niepokojące wrażenie, że wiele osób życzy kadrze w tym momencie źle. Bo słabe wyniki oznaczają, że Leo Beenhakker sobie pójdzie i wróci polski porządek. Jeśli ten sam, w którym toleruje się takie zachowanie jak we Lwowie, to ja serdecznie dziękuję. Reasumując, wierzę że wygramy grupę, z przewagą punktu nad Czechami. Mam tylko nadzieję, że do tego czasu Beenhakker wytrzyma na stanowisku selekcjonera, bo kolejnego przedstawiciela PMS nie zniosę. Nie oszukujmy się, na krajowym podwórku nie ma na razie odpowiedniego kandydata. Maciej Skorża, który chyba ma największe predyspozycje, nie opuści Wisły. Dla reszty kadra to za wysokie progi. Nie widać też za bardzo piłkarzy, którzy mogliby zostać selekcjonerem kadry. Taki wariant z powodzeniem wprowadzono w niektórych krajach, ale w Polsce nie widać kogoś takiego jak Slaven Bilić czy Marco van Basten.
W grupie pierwszej faworyt jest jeden, to Portugalia. Ciekawe czy bez Luiza Felipe Scolariego dalej będą grać tak skutecznie. Carlos Queirós to chyba jednak nie ta klasa. O drugie miejsce będzie rywalizować Szwecja z Danią. Mecz w Kopenhadze, w ostatnich eliminacjach, między tymi drużynami zakończył się walkowerem dla gości, po tym jak jeden z "kibiców" wbiegł na boisko i próbował zaatakować sędziego. Dania już na starcie eliminacji może być za rywalami, bo wyjeżdża na Węgry i do Portugalii. Węgrzy co prawda nie będą się raczej liczyć w walce o awans, ale dobry wynik w tym meczu leży w ich zasięgu.
Druga grupa wydaje się być bardzo wyrównana. Grecja straciła już ten nimb, który ją otaczał po finałach EURO w Portugalii, Szwajcaria będzie chciała zmazać ten niezbyt fortunny występ z ostatnich ME, a Izrael był losowany z drugiego koszyka. Kto wie, może to oni sprawią największą niespodziankę. Tym bardziej że zaczynają od meczu ze Szwajcarami, a pokonanie tego rywala automatycznie przybliży ich do awansu.
Ozdobą czwartej grupy powinien być pojedynek niemiecko-rosyjski. Będę bardzo zaskoczony, jak ktoś inny włączy się do walki o pierwsze dwa miejsca. Oba mecze między tymi dwoma najpoważniejszymi rywalami zaplanowano na październik. W tym roku Niemcy podejmą Rosjan, za rok Rosjanie Niemców. Już widzę te nagłówki, Niemcy zdobyli Moskwę. Może nie wygrają meczu w Rosji, ale pierwsze miejsce w grupie powinni mieć.
W piątej grupie istnieje chyba największa szansa na niespodziankę. Mistrz Europy, Hiszpania, ma przed sobą wiele zdradliwych pułapek. Wyjazdy do Turcji i Armenii mogą się zakończyć utratą punktów, a na to będą czekać właśnie Turcy. Ostatnie ME na pewno podbudowały tureckich piłkarzy i będą zacięcie walczyć o pierwsze miejsce. Może Belgia spróbuje coś zdziałać, chociaż na awans jest raczej za słaba.
W kolejnej grupie, szóstej, mamy jeden z najbardziej pasjonujących rewanżów. Chorwacja i Anglia, reszta zespołów będzie stanowiła tło tej rywalizacji. Pierwsze spotkanie między faworytami już w środę i wygra Anglia. Po pierwsze chcą się zrewanżować. Po drugie mają w końcu selekcjonera z prawdziwego zdarzenia. Po trzecie Chorwacja jest osłabiona. Niko Kranjcar i Eduardo da Silva to poważne ubytki. Wszystko praktycznie przemawia za Anglią i nawet ten remis z Czechami nie powinien mieć jakichś poważnych następstw.
W grupie z numerkiem siedem spotka się Francja z Rumunią. Te kwalifikacje to szansa na odkupienie się po bardzo słabych finałach ME dla Francuzów i tak to się najprawdopodobniej zakończy. Potencjał Francji jest tak wielki, że spokojnie wystarczy do wygrania grupy. Drugie miejsce chyba dla Serbii, nie sądzę, że Rumunia sobie poradzi z tym rywalem. Serbowie mają dość solidny skład, głodny sukcesu, takiego jaki był udziałem Chorwatów we Francji w 1998. To powinno wystarczyć.
W ósmej grupie faworyt też jest w miarę oczywisty. Włosi powinni w miarę łatwo pokonać rywali, a walka będzie się toczyć o drugie miejsce. Irlandia z Bułgaria mogą stoczyć ciekawe pojedynki, a decydować mogą detale.
Ostatnia dziewiąta grupa jest unikalna z jednego względu. Liczy jeden zespół mniej, niż pozostałe. Holandia powinna sobie poradzić z awansem, chociaż trzeba uważać na Szkocję, która w eliminacjach do ME wypadła bardzo dobrze. Norwegia raczej nie włączy do walki o drugie miejsce, chyba że Szkotów dopadnie jakiś poważny kryzys.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz