Euro swoją drogą, ale przecież to jest blog głównie o angielskiej Premier League. Zmiana klubu przez walijskiego menadżera jest na razie głównym wydarzeniem tego okienka transferowego. Trochę zaskakująca roszada, bo nazwisko byłego już menadżera Blackburn pojawiało się w kontekście londyńskiej Chelsea i zajęcia miejsca po zwolnionym Avramie Grancie. Rozstrzygnęło chyba większe zdecydowanie działaczy Citizens, bo Chelsea zachowuje się trochę jak bardzo wybredny klient na targu, który ma kupić kilogram jabłek, a każde ma jakąś wadę, a to za miękkie, za twarde, za zielone, za czerwone, za małe, za duże etc. Nic dziwnego że inni kupujący zdążą wykupić wszystkie jabłka, czyli w tym przypadku zatrudnić menadżera. Pierwsze wrażenie jest bardzo pozytywne. Hughes z Blackburn osiągnął naprawdę ciekawe wyniki, w końcu kilka sezonów temu drużyna broniła się przed spadkiem, a w 1999 nawet spadła z ligi, ostatecznie rozwiewając miłe wspomnienia z wywalczonego tytułu. Na uwagę zasługuje szczególnie umiejętność kupowania zawodników, zwłaszcza napastników, którzy dobrze prezentowali się w lidze. Benni McCarthy i Roque Santa Cruz kosztowali razem mniej więcej 1/3 tego, co Nicolas Anelka przechodząc do Chelsea, a w ilości strzelonych bramek w lidze prowadzą 45 do 1. Jeśli passa dobrych zakupów zostanie podtrzymana w City, to walka o miejsca 1-6 jest bardzo realna. Na pewno część zawodników, których sprowadzał Sven-Goran Eriksson, będzie chciała odejść z klubu, ale pokaźny budżet transferowy (szacunki w prasie wahają się od 40 do 50 milionów funtów) pozwala załatać wszelkie możliwe dziury. Ciężkie chwile będą czekać teraz Blackburn. Nie dość że trzeba zastąpić dobrego menadżera, to jeszcze trzeba bronić się przed zdekompletowaniem składu. Na pewno Hughes będzie chciał ściągnąć niektórych zawodników do swojego nowego klubu, a inne zespoły już poczuły okazję do zrobienia dobrego interesu. Na tę chwilę muszę chyba wycofać się nieco z krytycznej opinii na temat właściciela klubu którą umieściłem w komentarzach na blogu Futbol jest okrutny, bo Thaksin Shinawatra pokazał, że potrafi dokonać dobrego wyboru.
Natomiast szukanie menadżera przez Chelsea pomału przypomina czekanie na Godota.
Natomiast szukanie menadżera przez Chelsea pomału przypomina czekanie na Godota.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz