poniedziałek, 9 czerwca 2008

Grupa C - pierwsze wrażenia


Oh la la, ależ frustrujący remis. Męczyli się Francuzi strasznie próbując przebić się przez rumuńską obronę. Byłem bardzo ciekawy jak wypadnie reprezentacja Francji bez Zinedina Zidana. Po pierwszym meczu trudno o jakieś daleko idące wnioski, ale problemy ze sforsowaniem obrony rywala nie są dobrym sygnałem. Raczej niepokojącym bo teoretycznie Rumunia to ten najsłabszy rywal w tej grupie. Można pocieszać się tym, że Mundial w Niemczech także zaczynał się od bezbramkowego remisu (ze Szwajcarią), ale po pierwsze grał Zizou, po drugie grupa była łatwiejsza. Na pewno starał się Franck Ribéry (przebiegł ponad dziesięć i pół kilometra), ale miałem wrażenie, że brakuje trochę pomysłu co zrobić z rywalem. Mało biegał Nicolas Anelka, zaledwie 7353 metry. Zaledwie, bo bramkarz Rumunii przebiegł 4659 metrów, a Karim Benzema który był na boisku raptem sześć minut dłużej przebiegł 9432 metry. Drugi zarzut, który można postawić, jak tak patrzę na mapę ciepła drużyny, za mało gry skrzydłami. Ciągłe próby tylko środkiem nie za wiele mogły dać, zwłaszcza że obrońcy rumuńscy wykonali sporo pracy. Przebiegli razem prawie 60 kilometrów, grając głównie w środku pola, a reszta zespołu niecałe 46 kilometrów.


Dzień który wstrząsnął zespołem mistrzów świata. Teoretycznie Holendrzy nie byli faworytem tego meczu, co prawda można było się spodziewać że mogą wygrać mecz, ale trzema bramkami? Raczej nie. W końcu Gianluigi Buffon rzadko kiedy przepuszcza do siatki tyle strzałów. Pierwszy gol to lekkie zagapienie włoskiej defensywy, bo Christian Panucci, mimo że był poza boiskiem, to dalej liczył się do spalonego. Potem druga bramka, częściowo chyba dlatego, że były kontrowersje z pierwszym golem i włoscy zawodnicy chyba nie do końca byli skoncentrowani. Potem ataki Włochów (to w końcu grupa śmierci), ale bez powodzenia, w dużej mierze dlatego, że w bramce Holendrzy mają Edwina van der Sara. Trzeci gol, po kontrze, dopełnił dzieła zniszczenia. Na pewno wynik zaskakuje, chociaż trudno powiedzieć, że któraś drużyna straciła już szansę na awans. Stawka jest tak wyrównana, że każdy może wygrać z każdym. Holendrzy mogą poczuć się zbyt pewnie przed konfrontacją z Francją, a Włosi będą szukać odkupienia w meczu z Rumunią. Będzie się działo, parafrazując pewną chińską klątwę: Obyś grał w ciekawej grupie.

Statystyki Powered by Castrolindex.com dostępne są jako screeny tutaj i tutaj.


PS W końcu jest overek :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz