niedziela, 18 listopada 2007

Oni wywalczyli awans

Na postawie statystyk na oficjalnej stronie UEFA, policzyłem sobie którzy piłkarze i w jakim zakresie, wywalczyli ten historyczny awans. W nawiasach są minuty, które spędzili zawodnicy na boisku podczas tych spotkań, ale to zestawienie nie pretenduje w żadnym wypadku do miana oficjalnego, ot to takie moje małe skrzywienie statystyczne.

Bramkarze:
Artur Boruc (810), Jerzy Dudek (90), Wojciech Kowalewski (270)

Obrońcy:
Jacek Bąk (965), Grzegorz Bronowicki (595), Dariusz Dudka (709), Arkadiusz Głowacki (75), Paweł Golański (377), Mariusz Jop (360), Marcin Wasilewski (783), Michał Żewłakow (945)

Pomocnicy:
Jakub Błaszczykowski (706), Łukasz Garguła (225), Rafał Grzelak (3), Przemysław Kaźmierczak (145), Kamil Kosowski (15), Jacek Krzynówek (907), Mariusz Lewandowski (930), Wojciech Łobodziński (325), Rafał Murawski (19), Arkadiusz Radomski (360), Euzebiusz Smolarek (793), Radosław Sobolewski (513), Mirosław Szymkowiak (45)

Napastnicy:
Tomasz Frankowski (73), Ireneusz Jeleń (136), Radosław Matusiak (318), Grzegorz Rasiak (309), Marek Saganowski (193), Maciej Żurawski (863)
Razem 30 zawodników.

Szkoleniowcy:
Leo Beenhakker - selekcjoner
Dariusz Dziekanowski, Bogusław Kaczmarek, Adam Nawałka - asystenci selekcjonera
Frans Hoek - trener bramkarzy
Jan de Zeeuw - menedżer kadry

Prezes PZPN:
Michał Listkiewicz
Ten awans to też jego sukces i dołożył swoją cegiełkę. W końcu wbrew oporowi środowiska postawił na trenera zagranicznego i już teraz wiemy, że wybrał dobrze. To nie była łatwa decyzja, zwłaszcza dla kogoś, kto jest krytykowany praktycznie na każdym kroku. Przypominają mi się w tym momencie słowa, których autorem jest Grzegorz Lato: Może zatrudnienie Holendra przekona was, że w Polsce też są świetni szkoleniowcy. Nie wiem jak reszta kibiców, ale ja się przekonałem, nie ma świetnych szkoleniowców i bardzo dobrze, że trenerem nie został "młody, zdolny" polski trener, bo teraz zamiast radości, byłoby rozbieranie na czynniki pierwsze braku awansu. Dlatego ze swojej strony chciałbym powiedzieć dziękuję, tym wszystkim, którzy najpierw zatrudnili Leo Beenhakkera, potem pomagali mu w jego pracy, oraz piłkarzom, bo to przecież oni wywalczyli awans. Podziękowania należą się również sponsorowi kadry, Kompanii Piwowarskiej, producenta piwa Tyskie, bo inaczej PZPN nie mógłby zatrudnić Holendra.

Na koniec małe porównanie, oto skład kadry z pierwszego meczu eliminacyjnego:
Dudek - Wasilewski, Głowacki, Bąk, Żewłakow - Krzynówek, Radomski, Szymkowiak, Błaszczykowski - Frankowski, Żurawski/Smolarek, Jeleń, Garguła
i mecz wczorajszy:
Boruc - Wasilewski, Żewłakow, Bąk, Bronowicki - Łobodziński, Lewandowski, Sobolewski, Smolarek - Krzynówek, Żurawski/Błaszczykowski, Murawski, Kosowski

Widać więc, że najmniejsze zmiany były w bloku obronnym, bo trzech zawodników z pierwszego meczu zobaczyliśmy też w ostatnim. Zmiana bramkarza też nie powinna nikogo zaskakiwać, a najbardziej poszkodowany z tej formacji jest Arkadiusz Głowacki, który od czerwonej kartki w meczu z Finalndią wypadł z pierwszego składu. Z linii pomocy wypadł Mirosław Szymkowiak, ale w jego przypadku można chyba już mówić o końcu kariery w ogóle. Wskoczył do linii pomocy Mariusz Lewandowski i stał się ważną postacią drużyny. Najwięcej zmian, przez całe eliminacje, miało miejsce w ataku, bo z tym kadra ma największy kłopot. Napastnicy strzelili tylko trzy bramki, a pomocnicy aż siedemnaście, nic więc dziwnego, że tylko Maciej Żurawski występował regularnie. Od dzisiaj zaczyna się budowa składu na finały i co prawda jest pewien fundament, ale selekcjoner udowodnił, że nie boi się sięgać po nowych graczy. Podejrzewam że w związku z tym niektórzy reprezentanci, albo ci którzy chcą wskoczyć do kadry, zmienią zimą barwy klubowe, tak aby regularnie grać. Może to oznaczać powrót niektórych zawodników do kraju (bo tu teoretycznie wypromować się najłatwiej), co powinno przełożyć się na wzrost poziomu w OE. A od dzisiaj wszyscy polscy piłkarze powinni sobie powtarzać w myślach "zagram dobrze w finałach mistrzostw Europy", bo to w końcu już za 202 dni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz