piątek, 12 października 2007

Pokonać Kazachstan

Wszystkie analizy przed meczami październikowymi sprowadzają się i tak do jednego wniosku: Polska w meczu z Kazachstanem musi zdobyć trzy punkty. Nie ważne jak, ważna są trzy oczka. Nasi rywale mają ciekawe wyjazdy. Serbia gra na wyjeździe z Armenią i Azerbejdżanem i wywalczenie przez nią kompletu punktów będzie pewną niespodzianką. Portugalia ma również dwa spotkania wyjazdowe, najpierw Azerbejdżan, a potem sobotni rywale Polaków. Finowie grają jedno spotkanie, podobnie jak Polska, ale za to w Belgii. Widać więc że Polska jest w komfortowej sytuacji, po meczach środowych możemy być prawie pewni awansu, trzeba jedynie wygrać w sobotę, tylko że to może być bardzo trudne zadanie. Przede wszystkim rywal będzie nastawiony defensywnie, by nie rzec ultra-defensywnie. To od Polaków będzie się wymagać kreatywności i płynnej gry w ataku, a w tym niestety nie jesteśmy najmocniejsi. Dobrze byłoby, żeby powtórzył się scenariusz z marcowego spotkania z Azerbejdżanem, kiedy dwie bramki na samym początku spotkania pozwoliły grać bez nerwów. Inaczej może być kłopot ze strzeleniem tej wymarzonej bramki, a strata punktów rozpęta kolejną niepotrzebną nagonkę medialną na osobę selekcjonera.
W grupie B o dwa miejsca walczą trzy zespoły i najtrudniejsze zadanie czeka Szkotów. Najpierw mecz u siebie z Ukrainą, potem spotkanie w Gruzji, nie wygląda to ciekawie. Włosi grają u siebie z Gruzinami, Francuzi mają mecz z Wyspami Owczymi i Litwą, strata punktów w tych meczach byłaby wielką niespodzianką. W grupie C, wbrew temu co można przeczytać w prasie, awans Greków jest już niemal przesądzony. Dużo ważniejsze będzie spotkanie z Turcją w Stambule, bo to rewanż za porażkę 1:4 w Atenach. Na pewno Grecy będą chcieli zrewanżować się za to upokorzenie, a Turcy wciąż mogą nie awansować. To może być ciekawe spotkanie, mam nadzieję że emocje będą tylko na boisku. Teoretycznie szanse na awans ma Norwegia, ale bardzo dużo zależy od wyników innych drużyn. W grupie D kwestia awansu już jest praktycznie rozstrzygnięta. Nawet jakby Irlandia wygrała trzy pozostałe spotkania będzie mieć tylko 23 punkty. Niemcy już mają 22 i cztery mecze, Czesi 20 i trzy spotkania przed sobą. Owszem ci ostatni mają trudny wyjazdowy mecz z Niemcami, ale potem grają ze Słowacją i Cyprem więc trudno sobie wyobrazić nie wywalczenie przez nich awansu. W grupie E ważne spotkanie czeka Anglię, może nawet nie ważne, ale kluczowe do awansu. Mecz w sobotę z Estonią to przetarcie przed wyjazdem do Moskwy, gdzie nie można przegrać. Już remis daje zachowanie tego w miarę bezpiecznego dystansu, a zwycięstwo pozwoliłoby nawet włączyć się do walki o pierwsze miejsce w grupie. Tak więc stawka spotkania jest jasna, konsekwencja porażki też. W grupie F właściwie też już wszystko jest rozstrzygnięte, szanse Północnej Irlandii zmalały praktycznie do zera. Hiszpanie mają trzy punkty przewagi, a w listopadzie podejmują Irlandczyków. Musiałby zaistnieć niesamowicie szczęśliwy dla Irlandczyków zbieg wydarzeń, żeby ich zespół awansował. Teoretycznie większe szanse na sprawienie niespodzianki mają Duńczycy, ale warunkiem jest pokonanie Hiszpanów w sobotę. Korzystny rezultat w tym meczu otwiera możliwość pozbawienia Hiszpanów drugiego miejsca w grupie, a na korzyść Danii świadczy terminarz. Do końca eliminacji Duńczycy zagrają z zespołami absolutnie będącymi w ich zasięgu, a komplet punktów da awans. Na koniec tradycyjnie grupa G, gdzie w sobotę w bezpośrednim spotkaniu zagra ze sobą Rumunia z Holandią, a za plecami tej dwójki czai się Bułgaria. Co prawda szanse na awans tych ostatnich nie są zbyt duże i zwycięstwo Rumunów w sobotę przekreśli je niemal całkowicie, ale nigdy nie można wykluczyć jakiejś niespodzianki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz