wtorek, 2 października 2007

9 kolejka OE

Dwie zmiany trenerów po tej kolejce, czyli za co kochamy polską ekstraklasę. Nie jestem zwolennikiem zmian na stanowisku szkoleniowca zespołu w trakcie trwania rundy, chociaż chyba rozumiem motywy prezesów. Odra i ŁKS grają słabo, mają mało punktów i niemal zupełnie nie przypominają drużyn z poprzedniego sezonu. Nie wiem tylko czy zmiana trenera coś da, bo zawodników wybitnych w tych drużynach nie widać. Owszem nowy trener to nowe podejście, nowa motywacja do gry, ale to jednak jest pewne ryzyko. Sytuacja na dole tabeli wygląda bardzo ciekawie, zwłaszcza po sensacji w piątek. Polonia Bytom, przegrywająca ostatnio bardzo wyraźnie mecze ligowe, potrafiła pokonać mistrza Polski i od razu awansowała w tabeli. Może to było impulsem do zmian w niektórych klubach, bo bytomianie zdobyli bardzo ważne punkty o których inne drużyny walczące w dole tabeli będą mogły pomarzyć. Tymczasem na górze nie zwalniają tempa drużyny faworytów rozgrywek, a rozczarowują mistrz z wicemistrzem. Jak na razie KGHM i PGE robią wszystko żeby udowodnić tezę, że ich sukces w poprzednich rozgrywkach wynikał ze słabszej formy Legii i Wisły, a nie z ich dobrej gry. Bełchatowianie nie pokazali praktycznie niczego ciekawego w spotkaniu z Legią w Warszawie, a w drugiej połowie najciekawszy był komentarz pary Tomaszów: Smokowskiego i Wieszczyckiego. Wisła Kraków wygrała wyraźnie w Chorzowie i to świadczy o klasie drużyny, że potrafi wygrać bitwę na boisku grając cztery dni wcześniej 120 minut w meczu pucharowym. Peleton za uciekającą dwójką nie sprawia wrażenia mocnego, każda z tych drużyn ma swoje mankamenty. Korona i Lech w meczach wyjazdowych tracą wiele ze swojej klasy, Groclin jest ogólnie dość przeciętnym zespołem, a odrodzenie KGHM czy PGE nie wydaje się możliwe w najbliższym czasie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz