niedziela, 9 września 2007

Zwycięski remis!

Nie da się ukryć, że wczorajszy rezultat jest sukcesem polskiej drużyny. Sukcesem zarówno trenera, którym zaufał określonym zawodnikom, jak i samych zawodników, którzy nie zawiedli zaufania selekcjonera i na boisku pokazali, że z Portugalią można walczyć. Nie było widać wielkiej różnicy poziomu reprezentowanego przez obie drużyny, a jak przeglądam na stronie UEFY statystyki z meczu, to im po prostu nie wierzę. Obie drużyny miały oddać tyle samo celnych strzałów na bramkę, więc nie można mówić, że remis był niezasłużony. Szczęśliwy już prędzej, ale co z tego? Mamy narzekać, że polskiej reprezentacji sprzyja szczęście? W tej całej małej euforii nie można zapomnieć, że teraz czeka Polskę trudniejsze spotkanie, choćby dlatego, że trzeba będzie atakować i strzelać bramki. Do tego potrzebni są napastnicy, a jak miałbym szukać formacji, która wczoraj zagrała najsłabiej, to był nią właśnie atak. Obrona co prawda pomogła Portugalii wbić dwie bramki, ale nie pozwalała na wiele Ronaldo, Simão czy Deco. Pomoc oprócz pomagania defensywnie strzeliła jeszcze dwie bramki, a co można powiedzieć o napastnikach? Że grali. Podczas spotkania w Helsinkach potrzebny będzie napastnik z prawdziwego zdarzenia, taki który jest w formie i potrafi strzelać bramki, pytanie tylko czy Leo Beenhakker zaufa Grzegorzowi Rasiakowi. Drugi mecz naszej grupy zakończył się dość niespodziewanie podziałem punktów, co szalenie komplikuje sytuację Serbii. Powinni mieć pięć punktów więcej, a mają pięć punktów straty do lidera i w środę mecz w Portugalii. Dla Serbów to najgorszy scenariusz, bo porażka oznacza bardzo poważne ograniczenie szans na awans. Portugalia także musi wygrać, żeby nie stracić kontaktu z Finlandią. W ostatniej kolejce te dwie reprezentacje spotkają się ze sobą i to może być spotkanie, które będzie decydować o awansie jednej z drużyn.
W grupie B rewanż za finał MŚ skończył się bezbramkowym remisem, który zepchnął Włochów z miejsca dającego awans. Szkocja w tym samym niemal czasie wygrała z Litwą, ale w następnym meczu zagra we Francji. Ukraina chyba ostatecznie pogrzebała szanse na awans remisując w Gruzji. Myślę że wszystko zmierza do tego, że awans wywalczą Włosi i Francuzi, ale Ukraina ze Szkocją może jeszcze sprawić niespodziankę w spotkaniu z Włochami u siebie. W grupie C jedna wielka niespodzianka, czyli remis w spotkaniu Malty z Turcją. Gdy pod koniec marca Grecja została rozbita przez Turcję na swoim boisku wydawało mi się, że Turcy niesieni tym wynikiem już nie dadzą sobie odebrać pierwszego miejsca. Myliłem się, a sam awans tureckiego zespołu robi się zagrożony, dzięki dobrej grze Norwegów. Turcję czekają trudne mecze, u siebie z Grecją, wyjazd do Norwegii, jeśli tylko Norwegowie zachowają formę, może być trudno o awans. Wiele może się wyjaśnić w środę, ponieważ Norwegia zagra z Grecją. W grupie D zgodnie z oczekiwaniami wygrały reprezentacje naszych sąsiadów, czyli Niemiec i Czech. Wyłamali się Słowacy, ale i tak urwali punkty Irlandii, co oznacza że szanse awansu Irlandczyków są bardzo niewielkie. W grupie E bez niespodzianek, kto miał wygrać to wygrał, co oznacza że z walki o dwa pierwsze miejsca już niemal definitywnie odpadł Izrael. W grupie F można powiedzieć co mecz, to niespodzianka. Łotwa pokonała Północną Irlandię i wiadomo, co to oznacza. Remis Szwecji z Danią dość zaskakujący, ale skoro Szwedzi są liderem grupy, to mogą sobie pozwolić na takie wyniki, zwłaszcza że punkty zgubiła Hiszpania. Mecz na Islandii nie ułożył się dobrze dla gości, czerwona kartka Xabiego Alonso, potem gol Emila Hallfreðssona i wyrównanie dopiero w koncówce. Strzelec bramki dla Islandii wymaga moim zdaniem małej dygresji, to jest były zawodnik Tottenhamu, ale nie zagrał w oficjalnym spotkaniu londyńskiego klubu. W jednej ze swoich gier w FM kupiłem go do Walsall, jeszcze jak grałem w League One i Islandczyk stał się naprawdę ważnym ogniwem zespołu przez kilka sezonów. W realnym życiu nie miał takiego szczęścia, chyba nie cieszył się do końca zaufaniem trenerów, ale może uda się w Regginie, bo tam teraz gra Emil. Trzymam za to kciuki, bo lubię, kiedy zawodnik którego znalazłem w grze, robi karierę w prawdziwej piłce. Co można powiedzieć o Hiszpanii? Właściwie nic, bo i tak mają wszelkie niemal atuty w ręku. Taki remis może denerwować jedynie kibiców, Hiszpania i tak awansuje. W ostatniej grupie też nie było niespodzianek i Bułgaria traci do lidera już pięć punktów, a drugiej Holandii dwa, ale Holendrzy rozegrali jeden mecz mniej. Co prawda przed Bułgarią niby łatwe spotkania i mecz z Rumunią u siebie, ale nie ma już marginesu na błędy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz