piątek, 21 września 2007

Po pucharach

Jest co prawda rewanż, ale awans Groclinu do fazy grupowej stał się mało realny. Crvena Zvezda przyjechała z dość wyraźnym celem (nie stracić za dużo bramek), a jak wyszła na prowadzenie to oddała grodziszczanom inicjatywę. Można mówić że zabrakło szczęścia, ale nie da się tym wytłumaczyć straty szansy na awans. Wątpię że w rewanżu, przed swoją publicznością, Crvena pozwoli Groclinowi na strzelenie dwóch bramek. Co prawda jest szybki Sikora, ale w pojedynkę nie wygra on spotkania.
Odejście z klubu José Mourinho zepchnęło w cień występy pucharowe angielskich drużyn. W eliminacjach Pucharu UEFA zawiedli wszyscy poza Tottenhamem. W Premier League dyspozycja jest daleka od oczekiwań, a w pucharze przyszło przekonujące zwycięstwo 6:1 nad Anorthosisem Famagusta. Zwłaszcza wbicie trzech bramek w cztery minuty tuż przed przerwą jest swoistym wyczynem. Reszta angielskich drużyn zawiodła w mniejszym, lub większym zakresie. Everton zremisował z Metalistem Charków 1:1 w meczu, który ma szansę przejść do historii. Andrew Johnson nie wykorzystał dwóch rzutów karnych, wykorzystał pierwszy który wykonywał, ale sędzia zarządził jego powtórkę. Pozostałe dwa nie zakończyły się zdobyciem gola, a ponieważ goście skontrowali i zdobyli bramkę, wywieźli z Anglii wręcz znakomity rezultat. Bolton przywiózł remis z Macedonii, dość szczęśliwy. Gospodarze mieli szereg okazji na strzelenie bramki, nie zadowolili się jednobramkowym prowadzeniem, a Bolton swojego gola zawdzięcza w dużej mierze Filipovi Madzowskiemu, bramkarzowi Rabotnickiego Skopje. Teraz angielska drużyna jest w uprzywilejowanej sytuacji, ale z taką dyspozycją faza grupowa nie wygląda zbyt obiecująco. Największe rozczarowanie to postawa Blackburn Rovers. Porażka z Larissą nie powinna się zdarzyć. Kilka dni temu pochwaliłem na blogu angielski zespół, a ten odpłacił się właśnie takim występem. Fenomenalny gol Ibrahima Bakayoko, potem sprawę zawalił Emerton zagrywający piłkę zupełnie bez jakiegokolwiek zastanowienia się i w dwie minuty Blackburn straciło dwie bramki. Zamiast odpowiedzieć i postarać się strzelić gola, goście nie potrafili nawet wyraźniej zagrozić bramce swoich rywali. Rewanż u siebie wcale nie będzie łatwym spotkaniem, Larissa przyjedzie z nastawieniem na obronę dwubramkowego prowadzenia, a strata bramki praktycznie przesądzi losy rywalizacji. Nie wiem co się stało z drużyną, ale teraz jest ona w poważnych opałach.
W Lidze Mistrzów było lepiej. Man Utd i Arsenal wygrały swoje spotkania. Czerwone Diabły tradycyjnie 1:0, po bramce Cristiano Ronaldo, dla którego to było specjalne spotkanie. Arsenal natomiast wygrał przekonująco z Sevillą, drużyną która debiutowała w tej fazie rozgrywek. Wydawało się, że to będzie trochę bardziej wyrównane spotkanie, ale Kanonierzy chyba złapali formę i uwierzyli w siebie. Zwiastuje to ciekawą walkę o tytuł mistrzowski w Anglii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz