piątek, 31 sierpnia 2007

Utopieni w Dnieprze

Skończyła się przygoda wicemistrza Polski z Pucharem UEFA zaledwie po czterech spotkaniach. Ostatni mecz to porażka i to naprawdę bolesna, zwłaszcza że po pierwszym meczu można było mieć powody do optymizmu. Najbardziej zawiodła ta formacja, która akurat w lidze spisywała się najlepiej, czyli defensywa. Stracić cztery bramki to już spory wyczyn, ale stracić trzy w kilka minut to już naprawdę spora przesada. Gra ofensywna sprawiała i sprawia kłopoty, więc nie mogło się to zakończyć inaczej, jak porażką. Po świetnym poprzednim sezonie przyszedł kryzys i to chyba dość spory, szkoda że to akurat PGE reprezentowało Polskę w pucharach.
Najbardziej chyba niedoceniany Groclin pokonał Toboł 2:0 i pewnie awansował. Przed sezonem wydawało się, że grodziszczanie najszybciej odpadną z pucharów, zmiana trenera, rozbity środek pomocy. Jak już sezon się zaczął, to podobno w szatni piłkarze nie zgadzali się z trenerem. W tym momencie Groclin jest jedynym polskim zespołem, który gra w pucharach, jak to czasami los bywa przewrotny. Wczorajszy mecz nie stał na wysokim poziomie, ale nie mógł na takim stać z prostego powodu, korzystny wynik w pierwszym meczu, plus szybko strzelone bramki ustawiły przebieg spotkania. Gospodarze nie marnowali sił, goście nie potrafili czegoś zwojować, więc emocji też nie było. Teraz pozostaje poczekać do losowania i przekonać się, z kim Groclin zagra w następnej rundzie.
Zapomniałem dodać, jest jeden pozytyw: nie spadniemy niżej w rankingu UEFA. Co prawda mogą nas przeskoczyć Szwedzi (pięć drużyn, wszystkie grają), ale inne kraje tej szansy raczej nie mają. Tak więc cieszmy się z małych rzeczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz