poniedziałek, 13 sierpnia 2007

1 Gameweek

Sezon zaczął się meczem Sunderlandu z Tottenhamem i od razu mamy niespodziankę. To goście byli faworytem tego meczu, jednak nie potrafili pokonać debiutującego w barwach gospodarzy Craiga Gordona, a w doliczonym czasie gry Michael Chopra strzelił bramkę, dającą trzy punkty Sunderlandowi oraz zapewniającą wymarzony debiut. Falstart londyńczyków i strata cennych punktów, bo wielka czwórka raczej nie straci punktów na Stadium of Light.
Zaskoczył mnie Manchester City. Gospodarze tego spotkania, zespół West Ham, zagrali bardzo słaby mecz, a goście, mając tylu nowych zawodników w składzie, prezentowali się o wiele lepiej. Zasłużenie wygrali, ale muszą pamiętać, że jeden udany mecz to dopiero początek drogi. Natomiast West Ham bez Teveza prezentuje się bardzo ubogo w ofensywie. Powrót Sama Allardyce'a do Boltonu wypadł znakomicie dla jego nowej drużyny, bo trzy bramki strzelone jeszcze przed przerwą ustaliły zwycięzcę. Trafienie Nicolasa Anelki było tylko honorowym golem.
Wspominana wielka czwórka zaczęła dość słabo. Najtrudniejszego przeciwnika miał Liverpool, ale jednak Aston Villę pokonał dzięki kapitalnemu trafieniu Stevena Gerrarda. Arsenal zaczął od błędu Lehmana, ale zdołał wygrać swój mecz z Fulham. Chelsea miała pewne kłopoty z Birmingham, ale ostatecznie także wygrała i zainkasowała trzy punkty. Najgorzej wyszedł na tym Manchester United, bo nie tylko stracił dwa punkty w meczu z Reading, ale również Rooneya z powodu kontuzji. Na pewno nie takiej inauguracji sezonu spodziewano się na Old Trafford.

Walsall zaczęło od remisu z Carlisle. Słaba pierwsza połowa, a miarę udana druga, Tommy Mooney strzelający gola w dniu urodzin. Goście to dość silna ekipa, mogąca włączyć się do walki o play-offy, tak więc punkt z tego meczu cieszy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz