środa, 20 czerwca 2007

Renesans po polsku

Są dwa kluby w podobnej sytuacji. Jeden w Polsce, drugi w Niemczech. Oba miały się bić o mistrza, oba rozczarowały. Ten niemiecki miał awansować do UCL, a skończyło się Pucharem UEFA, ten polski miał awansować do pucharów, skończyło się ósmym miejscem. Nietrudno zgadnąć, że chodzi o Bayern i Wisłę Kraków, ale wszelkie podobieństwa kończą się w tym momencie. Niemcy po słabym sezonie już zdążyli wzmocnić skład kilkoma zawodnikami, z Lucą Tonim i Franckiem Ribérym na czele, Wisła przeciwnie, straciła dwóch najlepszych graczy. Nie będę zdziwiony, jeśli Bayern wygra Bundesligę, a w Pucharze UEFA zajdzie minimum do półfinału. Będę za to zdziwiony, jeśli Wisła włączy się do walki o puchary w takim składzie, jaki ma teraz. Zmienił się trener, ale zagadką pozostaje ile czasu spędzi on w klubie. Wciąż nie ma wzmocnień, nie słychać też o pieniądzach na nie. Co prawda do rozpoczęcia sezonu pozostał miesiąc z jednym tygodniem, ale to już trzeba wzmacniać skład, kupować, wypożyczać, podpisywać kontrakty z nowymi zawodnikami. Tego w Wiśle nie ma, tak więc trudno spoglądać z optymizmem w przyszłość.
Drugi wielki przegrany sezonu, czyli zespół warszawskiej Legii, jest nieco aktywniejszy na rynku transferowym, ale i tak największy wpływ na wyniki będzie miał nowy trener. Na tę chwilę zatrudnienie Jana Urbana traktuję bardzo podejrzliwie, bo po prostu jest to trener niemal bez żadnego doświadczenia w seniorskiej trenerce. Legia nie jest klubem, w którym trener ma czas i możliwości na naukę, w Legii wymagane są wyniki i to od pierwszej kolejki. Owszem, to może być drugi Rafael Benítez, tylko że nawet on nie zaczynał od tak wysoko zawieszonej poprzeczki. Z oceną wstrzymam się do zakończenia sezonu, ale na razie jestem bardzo sceptycznie nastawiony. Równie sceptycznie podchodzę do transferów, a zwłaszcza do dzisiejszej decyzji o odsunięciu od pierwszego składu Piotra Włodarczyka i Łukasza Surmy. Pierwszy to najlepszy strzelec zespołu, drugi to kapitan. Moim zdaniem nie powinno się tak postępować z zawodnikami, nie powinno się ich odsuwać od pierwszego składu. Jeśli tylko ci dwaj zawodnicy zostali uznani za winnych niepowodzeń, a reszcie składu się upiekło, to źle to wróży klubowi. Dotychczasowe transfery też nie napawają wielkim optymizmem, no chyba że specjalnie ściąga się młodych zawodników.
Chyba najlepszy wariant odbudowy klubu przyjęto w Kielcach, zatrudniając dwie osoby bardzo związane z Legią. Kto wie czy to nie będą dwa najbardziej udane "transfery", bo obaj panowie mają coś do udowodnienia. Paweł Janas na stanowisku dyrektora sportowego postara się najprawdopodobniej zatrzeć nieco wydarzenia z Niemiec, natomiast Jacek Zieliński postara się pokazać, że za wcześnie skreślono go w Legii. UCL w Kielcach za rok? Może na to jest jeszcze za wcześnie, ale na pewno w Kielcach powstaje bardzo ciekawie zapowiadająca się drużyna.

Blogger się spolszczył :0
Nie sądziłem, że nastąpi to tak szybko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz