poniedziałek, 9 maja 2011

36 Gameweek Premier League

Z dużej chmury spadł mały deszcz. Tak podsumowałbym mecz Manchesteru United z Chelsea. Co prawda zaczęło się od trzęsienia ziemi, czyli bramki po 36 sekundach, ale samo spotkanie raczej nie porywało. Wiadomo, że strata bramki w pierwszej minucie wyrzuca wszystkie plany taktyczne, jakie miał menadżer zespołu, przez okno, ale osobiście spodziewałem się czegoś więcej po Chelsea. Zwłaszcza w linii pomocy. Z jednej strony Frank Lampard, Michael Essien, John Obi Mikel - tercet który wydawało się, że zje linię pomocy rywala na śniadanie. Tym bardziej, że Manchester zagrał z Michaelem Carrickiem i Ryanem Giggsem w tym sektorze boiska. Oczywiście wspierali ich Ji-Sung Park, Wayne Rooney, czy Javier Hernandez, ale londyńczycy nie byli w stanie odcisnąć swojego śladu. Brakowało chyba planu na wypadek, gdy zespół będzie przegrywał w tym meczu. Jeszcze po pierwszej bramce była nadzieja, ale po drugiej nie było już wiary, że można coś zrobić w tym meczu. Tak więc liderowi brakuje tylko punktu do wywalczenia tytułu.

Wiemy też, kto zajmie czwarte miejsce w lidze. Biorąc pod uwagę różnicę punktową między Manchesterem City i Tottenhamem, patrząc na kalendarz spotkań, to trudno liczyć na cudowne zrządzenie losu, które da londyńskiej drużynie czwarte miejsce. To nawet piąta lokata w tabeli jest zagrożona. Citizens byli lepszą drużyną w przeciągu sezonu, trudno temu zaprzeczać.

Nie wiemy natomiast kto spadnie z ligi, chociaż można wskazywać faworytów. 15 maja może poznamy 'zwycięzcę' tego konkursu, bo spotkają się zespoły Wigan i West Ham. Ten mecz wyłoni najprawdopodobniej jednego spadkowicza. Kto będzie następnym? Aston Villa może przegrać dwa ostanie mecze, ale na 99% nie spadnie. Blackburn ma mecz z Manchesterem United i kto wie, może go wygra. Ostatni mecz z Wolves jest ryzykowny, więc nie odwlekałbym kwestii pozostania w lidze aż do niego. Birmingham przesądzi swoje utrzymanie w przyszłej kolejce. Wolverhampton raczej zostanie, bo ma mecz z zespołem środka i jeszcze wspominane spotkanie z Blackburn na własnym stadionie. Blackpool chyba nie wygra meczu na Old Trafford, a to przypieczętuje ich spadek. Przed Wigan dwa kluczowe mecze. Tylko od drużyny zależy co zwojuje. West Ham natomiast, cóż, tak myślę, że spadną. Pogodziły się już z tym władze klubu ogłaszając, że gwiazdy klubu mogą w razie spadku odejść. To na pewno nie wpływa dobrze na motywację. Jak pobawiłem się tym narzędziem na stronie BBC, to wyszło mi, że spadną Blackpool, West Ham i Wigan, a Liverpool zajmie szóste miejsce, ale jak wiadomo piłka nożna, podobnie jak życie, jest nieprzewidywalna. Dlatego zawsze trzeba wierzyć do końca.

Terminarz: Strona BBC
Skróty 101GreatGoals oraz FootyTube

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz