niedziela, 2 stycznia 2011

21 Gameweek Premier League

I to by było na tyle, jeśli mówimy o odrodzeniu się Chelsea. Wydawało się co prawda, że gol Johna Terrego przesądza losy meczu. Aston Villa broniła się zbyt głęboko, chcąc uratować najpierw zwycięstwo, a potem remis. The Blues, mimo że są w kryzysie, to nie są jednak drużyną, która głupieje mając dużo wolnego miejsca na boisku. Bardzo skwapliwie londyńczycy to wykorzystali. Tylko że zapomnieli o obronie. Nie wiem jak można było zgubić krycie Ciarana Clarka. Wątpię, że to wina młodego środkowego defensora Chelsea (Jeffrey Bruma), ale to pokazuje, jak wąską kadrą dysponuje Carlo Ancelotti. Walka o tytuł? Szczerze wątpię, bo Manchester United sprawia wrażenie dużo silniejszej drużyny.

Może to jeszcze nie była taka gra, jakiej można spodziewać się po zespole Czerwonych Diabłów. Można mówić o bardzo dużej porcji szczęścia w ostatnim meczu. Bardzo słabo zagrał Gary Neville (zdecydowanie najlepsze lata ma za sobą), a jeden Wayne Rooney nie był w stanie ciągnąć samemu całej drużyny. Arbiter powinien pokazać Nevillowi czerwoną kartkę i podyktować rzut karny w pierwszej połowie. W drugiej połowie Peter Odemwingie miał meczbola w górze, ale przestrzelił rzut karny. Myślę, że to był jeden z tych meczów, które definiują potem mistrza. Dlatego cieszy, że mógł w nim zagrać Tomasz Kuszczak. Przy bramce rywali nie miał szans. Myślę, że żaden bramkarz by tego nie obronił. Ale poza tym grał dobrze, a momentami bardzo dobrze. Droga do pierwszego składu jest jednak daleka.

Inny klub z polskim bramkarzem, Arsenal, zanotował pewne zwycięstwo. Łukasz Fabiański się zbytnio nie napracował, a Kanonierzy zagrali po prostu bardzo dobry mecz. Czasami trochę za bardzo bawili się piłką, ale to mają w naturze. Walka o tytuł to coś, co wciąż wydaje się być poza zasięgiem zespołu. Miejsce dające prawo gry w Lidze Mistrzów jest jednak pewne.

Tymczasem na dole tabeli ze strefy spadkowej wygrzebał się West Ham. Londyńskie Młoty były tam od pierwszej kolejki, a więc odrobinkę długo. Wiedziałem, że zaufanie Avramowi Grantowi się opłaci. Dodatkowo pokonany został bezpośredni rywal w walce o utrzymanie się. I to stawia nas przed pytaniem: kto utrzyma się w lidze? Zespoły od miejsca trzynastego, do dwudziestego, dzielą tylko cztery punkty. Osiem zespołów, trzy miejsca. Wskazywanie kto spadnie to na razie czyste strzelanie, zwłaszcza że czeka nas okienko transferowe. I to może być ciekawsza walka, niż ta na szczycie tabeli. Wydaje się, że nawet rywalizacja o czwarte miejsce może być stosunkowo nudna, jeśli Chelsea dalej będzie szukać formy. Natomiast w dole tabeli możemy się bić do maja. No i najsłabsi polegną.

Terminarz: Strona BBC

Skróty 101GreatGoals oraz FootyTube

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz