czwartek, 4 listopada 2010

Liga Mistrzów 2011 (IV)

Dziwię się. Gareth Bale zagrał dobry mecz dlatego, że pozwolił mu na to Inter. Walijczyk jest dobrym piłkarzem, ale nie przesadzałbym i nie stawiałbym go już w gronie tych najlepszych. Maicon, który odpowiadał za flankę, gdzie Bale szalał cały mecz, wyglądał jak dziecko we mgle. Nie rozumiem jednak, dlaczego nie pomagał mu defensywny pomocnik. Stąd się w końcu brały problemy Interu. Nie przeceniałbym też mimo wszystko tej wygranej Tottenhamu. To był taki moment, że londyńczycy byli podrażnieni porażką z Manchesterem United i tym ‘błędem’ arbitra. Inter miał w pamięci mecz, w którym tę samą drużynę rozbijał czterema bramkami do zera jeszcze do przerwy. Dlatego ani Tottenham nie jest tak silny, ani Inter tak słaby, jakby wydawało się po tym spotkaniu. Jedno wydaje się pewne, obie drużyny awansują. Trzecie miejsce zajmie najprawdopodobniej Twente, bo wygrana w Bremie praktycznie gwarantuje przeskoczenie Werderu.

W grupie B Lyon przegrał w Lizbonie, co sprawia, że mamy trzy zespoły walczące o awans. Schalke straciło punkty w Izraelu, a to jest dość zaskakujące. Najprawdopodobniej dopiero ostatni mecz w tej grupie, czyli spotkanie Benfica - Schalke, rozstrzygnie, kto awansuje jako drugi zespół.

W następnej grupie Czerwone Diabły są już praktycznie pewne awansu. Spotkanie w następnej kolejce rozstrzygnie jednak, czy Rangersi będą mogli o czymś marzyć jeszcze w tej grupie. Mi osobiście nie wydaje się to możliwe, ale piłka jest nieprzewidywalna. Glasgow Rangers raczej jednak nie jest w stanie przeskoczyć Valencii.

W grupie D dość nieoczekiwanie wydaje się, że awansuje Barcelona i mistrzowie Danii. Drużyna z Kopenhagi wyrwała katalońskiej drużynie punkt i wszystko teraz zależy od niej. Rubin Kazań i ateński Panathinaikos strasznie rozczarowują.

W grupie E udanie zrewanżowała się Roma za niedawną porażkę. Pewny awansu jest już Bayern, a włoski zespół pewnie wkrótce do niego dołączy.

W kolejnej grupie przebudziła się Marsylia i tak jak się spodziewałem, o awansie zadecyduje mecz w Moskwie. Gospodarze, Spartak Moskwa, nie mogą przegrać. Goście muszą wygrać. To powinno dać ciekawy mecz, bo spotkania z ostatniej kolejki raczej nie będą o niczym decydować. Szkoda trochę słowackiej Żyliny, ale klub przynajmniej zarabia pieniądze, które podejrzewam, że dobrze zainwestuje.

Znamy też chyba zwycięzców grupy G. Real Madryt i Milan grają na poziomie nieosiągalnym raczej dla Auxerre i Ajaxu. Całkiem możliwe, że tabela w grupie już się nie zmieni.

W ostatniej grupie sytuacja też wydaje się rozstrzygnięta. Braga zapewniła sobie co prawda trzecie miejsce, ale na więcej nie ma co liczyć.

Następne mecze 23-24 listopada.

3 komentarze:

  1. Bale już od jakiegoś czasu się mocno wyróżnia i moim skromnym zdaniem na lewej flance OBECNIE jest jednym z lepszych. Przynajmniej tak się prezentuje tymi szaleństwami. No bo co jak co, ale nawet jeśli inter gra w rozluźnieniu przy stanie 4-0 to trudno jest im strzelić hat-tricka. W drugim meczu też szalał, a maicon jako najlepszy prawy obrońca na świecie za którego jest uważany nie powinien się tak dawać.

    I jeszcze krótko o włoskim futbolu ;) Mam znajomego włocha, który mocno płacze, że serie a jest obecnie strasznie kiepska. Roma ma duże szanse żeby jednak z grupy nie awansować, a z milanem też bym uważał. Fakt, ajax przegrał z chłopcami do bicia (auxerre), ale nie zdziwię się jak wygra z ac i urwie punkciku pewnemu awansu realowi. Wszystko się może zdarzyć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzisiejszy mecz z Boltonem pokazał mniej więcej, jak skutecznie można powstrzymać Walijczyka. Dobry gracz niestety, ale musi potwierdzać swoją klasę w każdym praktycznie meczu. Dzisiaj to było kilka procent zaledwie tego, co Bale pokazał w meczach z Interem. Tak więc na zachwyty jest jeszcze moim zdaniem za wcześnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Być może masz rację, ale zadatki ma. Cielawe co się z nim stanie za kilka lat.

    OdpowiedzUsuń