czwartek, 22 kwietnia 2010

Bayern 1-0 Lyon

Dobrze czułem, że ten mecz nie wywoła większych emocji. Były co prawda czerwone kartki, ale to są w końcu emocje pozasportowe. Najpierw z boiska wyleciał Franck Ribery, potem Jeremy Toulalan. To były głupie kartki, wynikające bardziej z frustracji. Gracz gospodarzy zmagał się z twardą defensywą, gracz gości musiał awaryjnie grac na środku obrony. Była również kłótnia między Arjenem Robbenem, a trenerem zespołu z Monachium Luisem van Gaalem. Tak myślę, że szkoleniowiec zespołu z Monachium chciał oszczędzić swoją, w tym momencie największą gwiazdę. Rewanż jest sprawą otwartą. Lyon nie będzie miał bus lagu (odpowiednik jet lagu), Bayern będzie musiał poradzić sobie z brakiem połowy fantastycznego tandemu Robbery. Mimo wszystko większe szanse dawałbym w tym momencie Bayernowi. Jednak finał to za wysokie progi, niezależnie od tego kto awansuje z drugiej pary.

Podsumowanie meczu na Uefa.pl klik.
Skrót klik
Oceny piłkarzy na portalu Goal.com klik

2 komentarze:

  1. Robbery :P haha, niezłe połączenie. myślę, że Bayern wyjdzie, ale to nieważne bo drużyna z pary Inter - Barca powinna automatycznie wygrać całą LM :P

    OdpowiedzUsuń
  2. To nie ja wymyśliłem ten termin Robbery.
    http://bleacherreport.com/articles/245122-robbery-debuts-at-the-allianz-turns-game-season-around
    A i tak nie wiem, czy to było pierwsze. No a finał, cóż, Bayern ma tyle szczęścia, że kto wie.

    OdpowiedzUsuń