piątek, 19 lutego 2010

Liga Mistrzów 2010 (II)



Alcorcón Madryt, Olympique Lyon. Nie brzmi podobnie, ale skutki spotkań z tymi zespołami mogą być dla Królewskich podobne. Co prawda było tylko 1-0, ale w rewanżu może pojawić się presja, a ona nigdy nie pomaga. Dalej wydaje się, że Real jest mocnym faworytem, ale musi zagrać lepiej. Z tym może być kłopot. Zapowiada się jeden z ciekawszych pojedynków, w którym wiele osób będzie trzymać kciuki za francuską drużyną. Ciekawe czy w rewanżu zobaczymy w końcu ten Real Madryt, na który czekają wszyscy fani madryckiego zespołu.



Włoska drużyna przeważała, dyktowała warunki, wiele stworzonych okazji nie zostało jednak wykorzystanych. W drużynie gości grał za to Wayne Rooney. To praktycznie wystarczyło. Można powiedzieć, że zagrał z głową, ale chyba nikt nie spodziewał się dwóch jego bramek strzelonych właśnie w taki sposób. Nie spodziewali się ich również defensorzy Milanu, no i z tego wzięły się kłopoty. Nie widzę za bardzo Milanu w rewanżu, drugiego tak słabego meczu Czerwone Diabły raczej nie zagrają.



Cóż, nie można uciec od występu naszego rodaka. Niezależnie od tego co będziemy mówić o tym meczu, Łukasz Fabiański może rozegrał ostatnie spotkanie w Arsenalu. W pierwszej połowie błąd, dobra, zdarza się. Polak pewnie spodziewał się dośrodkowania, rywal oddał jednak strzał, nie zdążył. To da się wytłumaczyć, choć nie powinno się zdarzyć. W drugiej połowie jednak miała miejsce większa katastrofa, cały łańcuszek błędów. Najpierw niepotrzebnie Polak złapał piłkę zagraną przez kolegę z zespołu. No ale to jeszcze nie była bramka. No i można mówić o przypadkowym zagraniu, które źle zinterpretował arbiter. Pretensje mogą być do tego, co się stało potem. Skoro rywal ma rzut wolny kilka metrów przed bramką, to trzeba było niczym Rejtan paść przed piłką i nie dać się od niej odciągnąć. Wtedy nie byłoby szybkiego wznowienia gry i bramki. W rewanżu Arsenal sobie prawdopodobnie poradzi. Łukasz Fabiański prawdopodobnie nie, bo obawiam się że nie dostanie kolejnej szansy.



Nie do końca tego się spodziewałem powiem szczerze. Bayern wygrał i ma przewagę przed rewanżem, ale pomógł w tym arbiter nie zauważając wyraźnego spalonego. Nie wiem co się stało, ale goście mieli pewną przewagę i stwarzali sobie okazje. Bayern dostał co prawda rzut karny, ale goście w miarę szybko wyrównali i wydawało się, że dowiozą ten rezultat. Tylko że pojawił się na scenie Tom Henning Ovrebro (widać że to lubi, w końcu to on sędziował mecz Chelsea - Barcelona w ubiegłym sezonie) i podjął kolejną kontrowersyjną decyzję. Zobaczymy jak to się rozstrzygnie w rewanżu.

Skróty na 101 Great Goals klik.

1 komentarz:

  1. O widzisz, dwa błędy Fabiana i klops Arsenalu ;/ Wsumie sam bym wolał żeby Arsenal awansował, ale w LM wszystko się może zdarzyć i takie błędy mogą teraz wyeliminować drużynę. Zobaczymy co będzie, ja wolę nie gdybać ;)

    OdpowiedzUsuń