wtorek, 22 grudnia 2009

Walsall 2-2 Leyton Orient

Najtrafniej to spotkanie podsumowano chyba w opisie meczu na stronie Up The Saddlers. Relacja kończyła się prośbą, żeby następnym razem menadżer przekazał oper piłkarzom przed meczem. Do przerwy było fatalnie, nic dziwnego że goście zdobyli dwie bramki. Tylko dwie, bo błędy zespołu w defensywie spokojnie mogły dać kolejne. W przerwie piłkarzami w szatni wstrząsnął Chris Hutchings i zrobił to na tyle dobrze, że bramka kontaktowa padła kilka sekund po rozpoczęciu gry. Po godzinie było wyrównanie, ale potem zespół znów opadł. Jednak to Walsall miało szansę zgarnąć całą pulę, bo dobrej okazji nie wykorzystał Darren Byfield. Mam nadzieję, że to nie oznacza, iż podpisanie kontraktu do 2011 z opcją przedłużenia o rok było pomyłką. Najkrócej podsumowując to był mecz dwóch połówek, jedną wygrali oni, drugą my nic więc dziwnego, że jest remis. Tylko że takie podsumowanie można napisać po raz kolejny w tym sezonie.

0-1 Ryan Jarvis 2'
0-2 Tamika Mkandawire 29'
1-2 Troy Deeney 46' (asysta Peter Till)
2-2 Troy Deney 57' (asysta Matthew Richards)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz