wtorek, 14 lipca 2009

Transfery Manchesteru City

Zamierzenia transferowe tego klubu zasługują na odrębną notkę. W końcu Gareth Barry i Rogue Santa Cruz to tylko początek. Wczoraj dołączył, jako ten trzeci, Carlos Tevez.

Wydaje się, że z wszystkich zawodników to jeden z najciekawszych prospektów na rynku tego lata. Na pewno będzie chciał udowodnić wszystkim w Manchesterze United, że niewykupienie go było błędem. 20 wrześniu spotkanie derbowe na Old Trafford. Juz teraz zapowiada się ono bardzo ciekawie. Argentyńczyk jest bardzo dobrym zawodnikiem, pytanie tylko jak poradzi sobie jako ten pierwszy napastnik. W United był tym trzecim, czwartym. Mniejsza presja, mniejsze wymagania. W City będzie raczej tym pierwszym i będzie się od niego wymagać regularnej gry na wysokim poziomie. Szkoda jedynie, że nie stworzy duetu z Samuelem Eto'o, ale myślę że problemem w tym wypadku były pieniądze. Kameruńczyk chciał pewnie za dużo, nawet na taki jak jak City. Co prawda temat może wrócić, ale działania City pokazują, że raczej nic z tego nie będzie.

Uwaga Citizens skupiła się na Emmanuelu Adebayorze. Jak mam być szczery, to mimo całkiem dobrego bilansu bramkowego w Kanonierach, nie oceniam za wysoko tego gracza. Transfer prawdopodobnie zostanie zrealizowany, bo Arsenal ma pewne problemy finansowe, a walka o mistrzostwo to tylko mrzonki.Tak więc w ataku będzie grać trójka bardzo dobrych zawodnikow, gwarantująca praktycznie w każdym meczu jakieś bramki. Linia pomocy też wygląda w miarę dobrze, zostaje więc defensywa.

I tutaj może być największa sensacja tego okienka. Z klubem z Manchesteru łączony jest John Terry. W przypadku takich zawodników nie powinno być nawet spekulacji, bo wydaje się że on to Chelsea, a Chelsea to on. Jednak są, a zawodnik ich nie dementuje. Co prawda klub na to czeka i zachęca swego kapitana do takiego kroku, tym bardziej że w czwartek zespól wylatuje do Ameryki na sparingi przedsezonowe, ale na razie wszyscy czekają. Myślę że Terry zostanie w Chelsea na ten sezon, chyba że menadżer City go przekona do zmiany klubu. Tylko że tutaj nie chodzi o pieniądze, a raczej o przekonanie zawodnika, że trafia do klubu który będzie najlepszy w nadchodzących sezonach. Jeśli Mark Hughes tego dokona, to Terry będzie grał w City. Będzie to pstryczkiem w nos Romana Abramowicza, bo to pokaże kto jest największy w tej lidze (pod względem możliwości). Nawet on nie decydował się na kupowanie gwiazd z innych zespołów, a ewentualne spekulacje transferowe były bardzo krótkotrwałe. Co prawda nie sądzę, że Terry zmieni jednak barwy klubowe, ale jeśli za rok Chelsea będzie w tym samym miejscu, a City wywalczy awans do Ligi Mistrzów, to wtedy chyba będzie zmiana klubu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz