sobota, 13 czerwca 2009

Transfery, transfery

Transfery głównie Realu Madryt, bo to hiszpański klub zostanie królem letniego polowania. Kaka, teraz Ronaldo, faktycznie powrót galaktycznego okresu. Tylko żeby nie skończyło się galaktycznym upadkiem, bo wszystko poniżej potrójnej korony na koniec sezonu będzie można uznać za niewypał. Wracając do transferu Portugalczyka, prędzej czy później musiało się to stać. Manchester United jest wielkim klubem, ale sam Manchester to nie jest jednak takie miasto, które potrafiłoby zatrzymać takiego gracza. Madryt takim miastem jest. Już nie mówiąc o tym, że Anglia to nie Hiszpania z jej pogodą. Pytanie tylko jak w jednym klubie odnajdą się Kaka (I belong to Jesus) i Ronaldo (hmm, One night in Paris najlepiej oddaje chyba to, gdzie jest Portugalczyk). Na pewno będzie ciekawie.
Spore wyzwanie czeka też trenera, bo jak na razie Real kupuje dobrych graczy, a stworzenie z nich dobrego teamu to zupełnie inna sprawa. Manuel Pellegrini stoi przed bardzo poważnym wyzwaniem w swojej karierze trenerskiej i ciekawe, czy będzie w stanie z tym sobie poradzić.

No, ale to blog o piłce angielskiej, a nie hiszpańskiej. Czy Manchester będzie słabszy po transferze Portugalczyka? Tak i nie. Tak, gdyż stracił zawodnika, który potrafił jedną akcją przesądzić losy meczu. Nie, gdyż to dalej jest silny klub, mający dodatkowo teraz bardzo duże (na czasy kryzysu) środki finansowe na zakup nowych piłkarzy. United tracili już graczy, bez których wydawało się, że nie ma szans nawet na walkę o czołowe miejsca. David Beckham, Jaap Stam, Ruud van Nistelrooy to przykłady z ostatnich lat. I okazywało się, że te osłabienia tak właściwie wyszły na korzyść klubowi. Z tym transferem może być podobnie. Tylko że wciąż zostaje sprawa transferu Carlosa Teveza. Jeśli Argentyńczyk także zmieni klub, to będzie to oznaczać, że Czerwone Diabły tracą dwóch wybitnych graczy w jednym okienku transferowym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz