sobota, 27 czerwca 2009

Brazylia 1-0 RPA

Tym razem niespodzianki nie było, zwyciężył faworyt. Tylko nie pokazał takiej gry, jakiej się po nim spodziewano. Generalnie mówiąc to było bardzo bezbarwne spotkanie w wykonaniu Brazylii, która nie mogła zdominować przebiegu gry. Nie wiem, czy było to słabsze spotkanie w wykonaniu zespołu z Ameryki Południowej, czy jednak gospodarze turnieju tak wysoko zawiesili poprzeczkę. Faktem jest, że przez długie minuty spotkania RPA walczyło jak równy z równym z rywalami. Nie wiem jak ten mecz zakończyłby się, gdyby nie decyzja selekcjonera Dungi, który wysłał na boisko Daniego Alvesa. Uderzenie z rzutu wolnego po prostu fantastyczne, myślę że żaden bramkarz na świecie by sobie z nim nie poradził.

Z przebiegu obu tych spotkań półfinałowych wydaje się, że można dość łatwo wskazać faworyta w finale pocieszenia. Piłkarze RPA włożyli tak dużo wysiłku w mecz półfinałowy, że raczej nie powtórzą tego w spotkaniu z Hiszpanią. Dodając że mistrz Europy będzie chciał się zrewanżować za porażkę, niejako wymazać ją z pamięci, to dość łatwo wskazać kto będzie triumfował. W finale jest większy znak zapytania, bo Amerykanie z meczu na mecz grają lepiej. Brazylia półfinał zagrała słabo. Jeśli to się utrzyma, to kto wie, może będziemy świadkami kolejnej sensacji.

Z tego turnieju wypływa też jeden smutny wniosek dla polskiej piłki. Przez wiele lat panowała taka opinia, że polska piłka nadrabia braki w technice kondycją. To się zmieniło, a ten turniej pokazał to dobitnie. Co prawda w nim nie graliśmy, ale widać, że nie mamy ani techniki, ani kondycji i to jest smutne. Można to odbudować, ale i tak nie zastąpi to doświadczenia regularnej gry na wysokim poziomie. A rok 2012 się zbliża.

Statystyki klik

Skrót klik

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz