wtorek, 3 lutego 2009

Walsall 1-4 Leicester

No cóż, takiego wyniku można było się spodziewać. Leicester to zdecydowanie drużyna górująca poziomem nad resztą ligi. Ma jeden cel, bezpośredni awans do Championship i mocno pracuje, by go zrealizować. Dziesięć punktów przewagi nad drugim zespołem w tabeli, przed tym spotkaniem, to praktycznie przepaść. Wiedząc o tym, co się stało z Leeds kilka dni temu na tym stadionie, goście od razu ruszyli do ataku i już po 12 minutach wyszli na prowadzenie. Bramkę zdobył Matty Fryatt, który karierę zaczynał właśnie na tym stadionie. Potem dodali drugą bramkę, a po przerwie definitywnie rozstrzygnęli losy meczu. Na wszelki wypadek, żeby uniknąć możliwych nerwów w końcówce, strzelili kolejne dwie bramki i było właściwie po meczu. Ten wynik praktycznie zadowalał graczy Leicester, więc kolejne gole już nie padły. Podejrzewam że jakby była taka potrzeba, to skończyłoby się pewnie dwucyfrowym wynikiem. Taka była przewaga drużyny gości w dzisiejszym meczu. Dobrze że chociaż udało się zdobyć bramkę honorową, przynajmniej jest jakiś powód do optymizmu. Play-offy najwcześniej za rok.

0:1 Matty Fryatt 12'
0:2 Andy King 34'
0:3 Tom Cleverley 47'
0:4 Steve Howard 52'
1:4 Dwayne Mattis 64'

1 komentarz:

  1. Witam. Jestem pod wrażeniem Pańskich tekstów na tym blogu, szczególnie pod względem merytorycznym. Chciałbym więc zaprosić Pana na nasze forum, ponieważ czuję że taki ktoś jak Pan wniósłby wiele do naszych dyskusji. Pozdrawiam.

    Oto link:
    http://www.forumsportowe.com.pl/index.php?ap=44

    OdpowiedzUsuń