poniedziałek, 2 lutego 2009

Podsumowanie zimowego okienka transferowego w Premier League

Wszystkie transfery przeprowadzone przez kluby Premier League można znaleźć tutaj (klik). Poniżej jest subiektywna ocena niektórych transakcji. Jeśli kluby udowodnią, że z powodu warunków atmosferycznych nie mogły sfinalizować transferu (no tak, w końcu to zima stulecia) to okienko transferowe, dla nich, ulega przedłużeniu. Oba kluby muszą poinformować federację, że zgodziły się na transfer i będą mogły dopełnić formalności. Dlatego okienko, oficjalnie zakończone, wciąż trwa. Jeszcze możemy być świadkami jakiegoś transferu.

Po kilku niespodziewanych zwrotach akcji okazuje się, że transfer Andrija Arszawina do Arsenalu, wciąż może dojść do skutku.
Sprawa transferu rosyjskiego pomocnika rozstrzygnie się jutro. Jak nie wiadomo, o co chodzi, to pewnie problemem w osiągnięciu porozumienia są pieniądze.

Aston Villa
Emile Heskey z Wigan
Myślałem że to zastępstwo za Johna Carew, który pauzował od początku listopada i coś nie za bardzo mógł wyleczyć swojej kontuzji. Ale Norweg wrócił do gry kilka dni po finalizacji tego transferu, więc pewnie chodziło o coś innego. Emile Heskey jest doświadczonym zawodnikiem, który zwiedził kilka zespołów. Chyba właśnie po to trafił na Villa Park, żeby przekazać doświadczenie młodszym piłkarzom, bo bramki mają strzelić inni zawodnicy. Nikt znaczący też nie opuścił klubu.

Blackburn
El-Hadji Diouf z Sunderlandu
Matt Derbyshire do Olympiakosu (wypożyczenie)
No proszę, Diuof znowu będzie pracował ze swoim byłym menadżerem. W Liverpoolu mu nie wyszło, w Sunderlandzie też nie układało się za dobrze. Tylko w Boltonie był gwiazdą i grał dobrze. Wtedy menadżerem był Sam Allardyce, teraz drogi obu panów znowu się stykają. Derbyshire stracił miejsce w składzie, grał coraz mniej i najwyraźniej nowy menadżer nie widzi dla niego miejsca w drużynie. Przynajmniej na razie. Trochę szkoda, bo pokazał kilka ciekawych zagrań.

Chelsea
Ricardo Quaresma z Interu Mediolan (wypożyczenie)
Portugalczyk nie błyszczał w Interze, a Chelsea nie ma za bardzo skrzydłowych z prawdziwego zdarzenia. Nic dziwnego że oba kluby się porozumiały. Tym bardziej że obecny menadżer Chelsea doskonale zna zawodnika ze zgrupowań reprezentacji.

Everton
Jo z Manchesteru City (wypożyczenie)
Takiego gracza brakowało w klubie. Może grać w ataku i jest zdrowy. Zwłaszcza to drugie jest zaletą, której nie można nie doceniać. Kariera Brazylijczyka w City chyba dobiega końca. Kto wie, może to początek kariery w Evertonie.

Fulham
Giles Barnes z Derby (wypożyczenie)
W FM 08 to był świetny piłkarz. W realnym życiu nie było tak różowo. Kontuzje zahamowały rozwój jego kariery, a sam zawodnik nie pomógł swojej drużynie, która próbowała walczyć w Premier League. Teraz trafia do, wydaje się dobrego, klubu. Takiego w którym oswoi się z ligą i nikt nie będzie wymagał od niego cudów.

Hull City
Manucho z Manchesteru United (wypożyczenie)
Kevin Kilbane z Wigan
Jimmie Bullard z Fulham
Po świetnym początku sezonu nadeszły słabe wyniki. Podejrzewam, że władze klubu postanowiły nie ryzykować i ściągnęły zawodników mających uratować ligowy byt. To może się udać, chociaż i tak najciekawiej wygląda pozyskanieManucho. Dla piłkarza z Angoli jest to przede wszystkim zapoznanie się z ligą, w której być może będzie występował. Dla klubu istotne będą jego bramki. Dwójka pozyskanych pomocników powinna uporządkować nieco grę w środku. Tylko muszą omijać ich kontuzje, z ich powodu Bullard nie grał w ostatnim meczu.

Manchester City
Craig Bellamy z West Ham
Wayne Bridge z Chelsea
Shay Given z Newcastle
Nigel de Jong z HSV Hamburg
Właśnie tacy zawodnicy powinni trafiać do klubu. Nie Kaka, Ronaldo czy Messi. Na to jeszcze jest za wcześnie. W tym momencie to są odpowiednie zakupy. Ci piłkarze mogą doprowadzić City do bezpiecznego miejsca w tym sezonie, a po wzmocnieniach latem, do miejsc pucharowych. Tylko trener musi coś zrobić z formą, bo porażka ze Stoke , grającym w 10, nie powinna mieć miejsca. Poprawienie gry obronnej też byłoby mile widziane. Niepokoi mnie jedynie pozyskanie bramkarza, bo Joe Hart i Kasper Schmeichel potrzebują regularnej gry, a Given ma dopiero 32 lata. Przed bramkarzem to oznacza kilka lat kariery na wysokim poziomie.

Newcastle
Kevin Nolan z Bolton
Shay Given do Manchesteru City
Jak prawie dziesięć lat temu zaczynałem się interesować angielską piłką (ach te czasy, telegazeta a nie Internet źródłem informacji) to właśnie irlandzki bramkarz był jednym z pierwszych zawodników, który przykuł moją uwagę. Potrafi znakomicie bronić i gdyby nie on, to Newcastle pewnie spadłoby ligę niżej. Jego transfer to spore osłabienie klubu. Pozyskanie Nolana, jakby to ująć, mam mieszane uczucia. Kilka sezonów temu, gdy Bolton był wysoko w tabeli, jego nazwisko wymieniało się w kontekście reprezentacji. Teraz to jest solidny gracz, ale Newcastle raczej nie zbawi. Chociaż może zmiana otoczenia wpłynie pozytywnie na niego, bo od początku kariery był związany z jednym klubem. Czasami to może odmienić piłkarza na korzyść.

Stoke
Matthew Etherington z West Ham
W zamierzchłych czasach, kiedy królował CM3, Etherington był dzisiejszym Cristiano Ronaldo do sześcianu. Tylko że to była raczej błędna ocena jego potencjału przez osobę, odpowiadającą za przeniesienie Peterborough do gry. Kariery nie zrobił za dużej, teraz wylądował w Stoke. Cel tego transferu, podobnie jak innych przeprowadzonych przez klub, jest jasny. Zostać w lidze.

Tottenham
Jermain Defoe z Portsmouth
Carlo Cudicini z Chelsea
Wilson Palacios z Wigan
Pascal Chimbona z Sunderlandu
Robbie Keane z Liverpoolu
Ciekawe transfery. Część z tych piłkarzy najpierw sprzedano. Teraz ich odkupiono. Do tego dorzucono solidnego bramkarza i pomocnika. Sprzątanie po rządach Juande Ramosa trwa w najlepsze. Jednak największy kłopot pozostał. Jest nim drugi finalista Pucharu Ligi. Jak nie uda się go pokonać, to o europejskich pucharach będzie można praktycznie zapomnieć.

Wigan
Mido z Middlesbrough (wypożyczenie)
Charles N'Zogbia z Newcastle
Emile Heskey do Aston Villi
Wilson Palacios do Tottenhamu
Osłabienia składu bardzo poważne, jedynie księgowy się cieszy. Chociaż tak właściwie to był dobry moment na sprzedaż. Spadek nie grozi, puchary za bardzo też nie, więc po co trzymać tych graczy i ryzykować kontuzją czy obniżką formy. Teraz można na nich zarobić, w czerwcu mogłyby być z tym kłopoty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz