poniedziałek, 5 stycznia 2009

Zimowe okienko transferowe

Kilka dni temu zaczęło się zimowe okienko transferowe w Anglii. Pierwsze w warunkach kryzysu finansowego. Zakończy się 2 lutego o siedemnastej czasu lokalnego. Rozpisywanie planów transferowych każdego klubu z osobna nie ma większego sensu. Skoncentruję się więc na kilku, na początek wielka czwórka. Arsenal nikogo raczej nie kupi z głośnym nazwiskiem. Po pierwsze będzie to zaprzeczeniem dotychczasowej polityki transferowej, po drugie klub nie chce wydawać wielkich sum pieniędzy. W linii pomocy będzie brakować trzech zawodników (Rosicky i Fabregas kontuzjowani, luka po odejściu Flaminiego), więc im bliżej końca okienka, tym większe szanse na jakiś większy transfer, kogoś mającego w miarę znane nazwisko. Tylko że nie oznacza to, że na pewno ktoś taki trafi do Londynu.
Liverpool pewnie dokona jakiejś kosmetyki w składzie. Głośnych nazwisk raczej nie będzie. Manchester United już zapowiedział, że nie będzie nikogo kupował. Co prawda do klubu trafią Serbowie, ale to zakup na przyszłość.Dużo bardziej skomplikowana jest sytuacja Chelsea. Kryzys finansowy dość brutalnie potraktował jej właściciela, co mocno ogranicza zapędy transferowe. Jednak jeśli uda się sprzedać kilku graczy, to może zakup Luisa Fabiano będzie możliwy.
Na pewno kupować będzie Manchester City. Właściciele klubu mają chyba niewyczerpane pokłady cierpliwości i ciągle wierzą, że Mark Hughes to właściwy menadżer. Plany transferowe można ująć w jednym zdaniu: mogą kupić każdego, ale nie każdy chce tam przejść. Będą więc ściągać zawodników, którym dotychczasowy klub przestanie z jakiegoś powodu odpowiadać i którzy będą chcieli zapewnić swoim rodzinom dostatnie życie. Nazwiska? Te można wymieniać i wymieniać. Tottenham też będzie aktywny na rynku transferowym. Może wróci do klubu Jermaine Defoe, może dołączy do niego Stewart Downing. Nowy menadżer będzie chciał ułożyć drużynę po swojemu, więc można oczekiwać dużych zmian kadrowych.
W miarę aktywna powinna też być Aston Villa. W końcu szansa na zajęcie czwartego miejsca może się nie zdarzyć w następnych sezonach. Trudno spekulować o nazwiskach. Nie sądzę że pozyskają więcej niż jednego czy dwóch piłkarzy na teraz. W podobnej sytuacji będzie pewnie Blackburn. Chociaż tam apetyty transferowe wyznaczy sprzedaż Roque Santa Cruza . Prawdopodobnie większość wpływów z tej sprzedaży zasili budżet transferowy. Całkiem możliwe, że zakupy skoncentrują się na byłych graczach Bolton, których dobrze pamięta Sam Allardyce.
Reszta klubów będzie raczej bierna. Jedna, dwie transakcje w okienku, uzupełnienie ewentualnych luk i na tym koniec. Za to są zespoły, które z powodu trudnej sytuacji finansowej, będą sprzedawać swoich graczy. Pierwszym jest Portsmouth. Podobno 90% zysków idzie na pensje piłkarzy, a to najkrótsza droga do wpadnięcie po uszy w kłopoty. Nie wiem z jakim składzie zakończą zimowe okienko transferowe, ale trzeba się martwić o pozostanie w lidze. Przewaga nad strefą spadkową nie jest tak duża, żeby przetrwać spokojnie resztę sezonu. Chociaż ewentualne zyski i polepszenie się sytuacji płacowej może zaowocować jakimś transferem do klubu. Drugim klubem jest West Ham. Björgólfur Guðmundsson ma poważne kłopoty finansowe. Jego spółka holdingowa Hansa ma czas do szóstego marca, żeby udowodnić, że jest w stanie uregulować zadłużenie. W przeciwnym wypadku znajdzie się w upadłości. Nic dziwnego, że potrzeba sprzedania klubu, by pozyskać fundusze, stała się tak paląca. Dodatkowo klub oświadczył, że nie będzie za bardzo wybrzydzał, jak wpłyną oferty za zawodników. Ta niepewność finansowa może skłonić wielu graczy do zmiany pracodawcy.
Na stronie BBC (klik) można znaleźć wszystkie transfery stycznia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz