wtorek, 20 stycznia 2009

Chris Hutchings nowym menadżerem Walsall!

Po raz trzeci tworzę notkę o nowym szkoleniowcu Walsall. Najpierw nieoficjalne przecieki wskazywały, że zostanie nim John Ward. Potem Alan Buckley. A klub po raz kolejny wyprowadził wszystkich w pole, bo zatrudnienie Chrisa Hutchingsa zaskoczyło większość osób, śledzących losy klubu.

Kariera tego szkoleniowca była ściśle związana z osobą Paula Jewella. Najpierw był jego asystentem w Bradford City, potem zastąpił go w roli pierwszego trenera. Długo tam nie wytrwał, chociaż doprowadził drużynę do półfinału Pucharu Intertoto. Jednak bilans 7-4-10 nie mógł uratować mu posady. Potem panowie spotkali się w Wigan. Hutchings był tam sześć lat asystentem, a w maju 2007 ponownie zastąpił Jewella na stanowisku menadżera drużyny. Mimo dobrego początku sezonu (dwa zwycięstwa w trzech meczach), nie dotrwał na tym stanowisku nawet do grudnia. W styczniu 2008 dołączył do drużyny Bury, ale w kwietniu ponownie pracował z Jewellem. Tym razem w Derby, tej drużynie która rok temu była czerwoną latarnią Premier League. Słabe wyniki w tym sezonie sprawiły, że Jewell pożegnał się z pracą. Tym razem Hutchings go nie zastąpił, poprowadził Derby tylko w jednym spotkaniu pucharowym i gdy zatrudniono Nigela Clougha opuścił klub.

To było zaledwie dwa tygodnie temu, a już dzisiaj został nowym szkoleniowcem Walsall. Podpisał kontrakt na półtora roku, co zdaje się zapewniać pewną ciągłość pracy. Jest to też pewien wyraz ambicji klubu, bo wielu kandydatów ubiegających się o tę pozycję nie mogło pochwalić się tym, że pracowało w klubie Premier League (nie wiem, czy mogło się również pochwalić licencją UEFA Pro; Hutchings może). Co prawda nie wiadomo, jak będzie układać się jego współpraca z pewnym konsultantem, ale na boisku powinno być lepiej.

Jego asystentem został Martin O'Connor. Nie ma dużego doświadczenia jeśli chodzi o trenowanie i prowadzenie zespołów piłkarskich (niecały rok był menadżerem Halesowen). Podobnie jak Chris Hutchings występował kiedyś w Walsall, jednak w odróżnieniu od niego ma status praktycznie legendy. Urodzony w Walsall, był najpierw wypożyczony do klubu, a potem dwa razy trafiał do zespołu jako nowy nabytek. Jego zatrudnienie ma zasypać te fosy niechęci, jakie powstały między kibicami, a zarządem klubu.

Jeden krok w stronę pojednania z kibicami został uczyniony. Jest szkoleniowiec, o którym nie można powiedzieć że jest tanią opcją. Dodatkowo zatrudnienie Martina O'Connora powinno ponownie rozbudzić zainteresowanie klubem wśród tych, którzy je stracili. Jednak drugi krok jest trudniejszy, ponieważ wiąże się z wyasygnowaniem funduszy na uzupełnienie składu, jeszcze w zimowym okienku transferowym. Na razie jednak jest tak, jak pogoda za oknem. Kilka dni temu siarczyste mrozy, a teraz czuć wiosnę. Kto wie, może wkrótce będzie lato.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz