sobota, 2 czerwca 2007

Azerska droga przez mękę

To nie był mecz dla tych kibiców, którzy mają chore serce. Strata gola w szóstej minucie po błędzie obrony i bramkarza, potem długie fragmenty gry, w których Polska miała tzw. optyczną przewagę, z której zupełnie nic nie wynikało. Dopiero zmiany w 57 minucie rozruszały ataki Polaków, dwie bramki strzelone w cztery minuty pozwoliły uspokoić nerwy, no i na koniec jeszcze gol Jacka Krzynówka ustalający wynik spotkania na 3:1 dla nas. Na pewno to nie był dobry mecz w wykonaniu naszych zawodników, ale co najważniejsze Polska zdobyła trzy punkty. Reszta wyników w grupie A nie ułożyła się korzystnie dla Polaków. Serbia wygrała w Finlandii a to oznacza najprawdopodobniej, że Finowie stracili już szansę na awans (tym bardziej boli strata punktów w Bydgoszczy, na początku eliminacji), zwłaszcza że czekają ich wyjazdy do Serbii i Portugalii. Ci ostatni wygrali w Belgii, co ostatecznie rozwiewa nadzieje na awans Belgów (tzn. szanse matematyczne są, ale w praktyce awans jest niemożliwy). W ostatnim meczu naszej grupy, Kazachstan przegrał z Armenią. Dwie zdobyte bramki to pierwsze trafienia Ormian w tych eliminacjach, a ja mam nadzieję, że w środę nie będzie kolejnych.
W grupie B planowo wygrali faworyci i najprawdopodobniej już do końca eliminacji Francja z Włochami będzie na czele. W grupie C taka mała (może raczej średnia) niespodzianka to porażka Turcji w Bośni i Hercegowinie. Wydawało mi się że zwycięstwo nad Grecją, odniesione w Atenach dwa miesiące (z małym kawałkiem) temu uskrzydli Turków na tyle, że do końca eliminacji będą oni wygrywać co trzeba, a tutaj przyszła porażka. Wykorzystali to skwapliwie Grecy pokonując Węgrów i awansując na pozycję lidera. Nie wydaje mi się, że Bośnia włączy się do walki o awans, bo ma przed sobą wyjazdy do dwóch pierwszych zespołów, większe szanse dawałbym Norwegii, która rozgromiła Maltę 4:0. W grupie D planowo wygrali Niemcy, szkoda jedynie że Miroslav Klose, którego uczyniłem kapitanem w zabawie na stronie UEFY, nie strzelił bramki. Czesi stracili punkty w Walii, ale ten mecz zostanie zapamiętany jako pożegnalny występ w kadrze Ryana Giggsa. W kolejnej grupie padły fatalne wyniki dla Anglików, bo swoje spotkania wygrała zarówno Rosja (no akurat w meczu z Andorą trudno było się spodziewać innego wyniku), jak i Chorwacja (trzy cenne punkty wywalczone w Tallinie) oraz Izrael, który musiał ciężko walczyć w Skopje o komplet punktów. W tym momencie Anglia traci do miejsca dającego awans trzy punkty, a wiele będzie zależeć od wyniku meczu Chorwacja-Rosja. W grupie F mamy skandal, bo mecz Danii ze Szwecją został przerwany w 90 minucie (pech, że akurat nie mogłem obejrzeć końcówki). Wcześniej Duńczycy odrobili trzybramkową stratę, ale faul Christiana Poulsena we własnym polu karnym najprawdopodobniej pozwoliłby wygrać ten mecz Szwedom. Zamiast siedmiu bramek będzie najprawdopodobniej walkower na korzyść Szwecji i koniec marzeń o awansie Danii. Do gry wraca Hiszpania po wygranej z Łotwą. W ostatniej grupie też trudno doszukiwać się niespodzianek, bo wygrały drużyny, które raczej uznano za faworytów tych spotkań. Chyba do listopada trzy drużyny (Rumunia, Holandia i Bułgaria) będą walczyć o dwa miejsca, a rywalizacja w tej grupie może być najciekawsza w całych eliminacjach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz